"Za wojnę PiS z nauczycielami zapłaci polska szkoła"?
Ogólnokrajowy strajk nauczycieli wciąż nie schodzi z głównej tematyki mediów.
Internet ciągle szumi na różne głosy o tym. Słychać już o możliwych sankcjach ze strony UE.
Zdaniem ekspertów, wiele polskich szkół może srogo zapłacić, za wojnę PiS z nauczycielami.
Teraz największa fala krytyki uderza i rozlewa się na władzach PiS, które przez kilka tygodni perfidnie okazywały swoją obojętność, wobec nauczycieli.
Nieudany pomysł premiera na "okrągły stół" o oświacie, z udziałem różnych sił społecznych i nauczycielskich związków zawodowych, dopełnił swego.
Premier Morawiecki, zabierając głos przy okrągłym stole, w istocie kanciastym, demonstrował żenujący poziom wiedzy o kwestiach nauczania i wychowania w polskiej oświacie, z czego za późno zdał sobie sprawę. I po zakończeniu imprezy, zapowiedział, że dalsze rozmowy z nauczycielami, przejmie prezydent Duda.
Gdy po śmiesznej zabawie w "okrągły stół i po strajku nauczycieli zawieszonym do września, opadł kurz - rodzice, uczniowie i nauczyciele odetchnęli - eksperci dojrzeli w tym szerokim zagadnieniu, całe smutne dno.
A jest nim "wysoka cena, jaką zapłaci Polska szkoła, za protest". "Zmarnowaliśmy wielką szansę na realną zmianę w systemie oświaty i konieczność wdrożenia nowoczesnych rozwiązań" w ponownym zreformowaniu szkolnictwa, po skandalicznej reformie Zalewskiej.
Wszyscy daliśmy się wprowadzić, zamiast tego, w kanał quasi dialogu przy rzekomym "okrągłym stole", gdzie pozory konkretnej rozmowy, nie rokowały i nadal nie rokują, przeobrażenia całej trudnej szkolnej problematyki, w racjonalną strategię.
Do tego - na domiar złego - dochodzą koszty społeczne, prestiż zawodu nauczyciela, który "mocno ucierpiał, co przy i tak słabej pozycji tej grupy zawodowej, jeszcze bardziej odstraszy młodych i zdolnych, do pracy z dziećmi i młodzieżą" - czytamy w crowdmedia.pl.
Istniejący "spór może mieć podwójne konsekwencje finansowe dla samych placówek". "Część z nich może być zmuszona do zwrotu pozyskanych środków unijnych. Jak informuje serwis portalu Prawo.pl, szkoły, które nie zrealizują harmonogramu zajęć dofinansowanych z UE, mogą stracić wypłacone szkołom dotacje".
Dla wielu placówek mogą to być kwoty rzędu setek tysięcy złotych. Realizacja czarnego scenariusza sprowadziła na nich poważne problemy finansowe.
Prawo.pl informuje, że w najgorszej sytuacji są takie szkoły, które kończą realizację projektów w czerwcu. W Białej Podlaskiej, w takiej sytuacji jest kilka szkół podstawowych; do końca roku szkolnego muszą zakończyć działania rozpoczęte w 2017 roku, o wartości 442,5 tys. zł, z czego unijne dofinansowanie to 419 tys. zł.
Więcej o tych kwestiach można przeczytać pod linkiem - https://crowdmedia.pl/polska-szkola-zaplaci-podwojnie-za-wojne-pis-z-nauczycielami-bolesne-konsekwencje-
Źródło: crowdmedia.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Internet ciągle szumi na różne głosy o tym. Słychać już o możliwych sankcjach ze strony UE.
Zdaniem ekspertów, wiele polskich szkół może srogo zapłacić, za wojnę PiS z nauczycielami.
Teraz największa fala krytyki uderza i rozlewa się na władzach PiS, które przez kilka tygodni perfidnie okazywały swoją obojętność, wobec nauczycieli.
Nieudany pomysł premiera na "okrągły stół" o oświacie, z udziałem różnych sił społecznych i nauczycielskich związków zawodowych, dopełnił swego.
Premier Morawiecki, zabierając głos przy okrągłym stole, w istocie kanciastym, demonstrował żenujący poziom wiedzy o kwestiach nauczania i wychowania w polskiej oświacie, z czego za późno zdał sobie sprawę. I po zakończeniu imprezy, zapowiedział, że dalsze rozmowy z nauczycielami, przejmie prezydent Duda.
Gdy po śmiesznej zabawie w "okrągły stół i po strajku nauczycieli zawieszonym do września, opadł kurz - rodzice, uczniowie i nauczyciele odetchnęli - eksperci dojrzeli w tym szerokim zagadnieniu, całe smutne dno.
A jest nim "wysoka cena, jaką zapłaci Polska szkoła, za protest". "Zmarnowaliśmy wielką szansę na realną zmianę w systemie oświaty i konieczność wdrożenia nowoczesnych rozwiązań" w ponownym zreformowaniu szkolnictwa, po skandalicznej reformie Zalewskiej.
Wszyscy daliśmy się wprowadzić, zamiast tego, w kanał quasi dialogu przy rzekomym "okrągłym stole", gdzie pozory konkretnej rozmowy, nie rokowały i nadal nie rokują, przeobrażenia całej trudnej szkolnej problematyki, w racjonalną strategię.
Do tego - na domiar złego - dochodzą koszty społeczne, prestiż zawodu nauczyciela, który "mocno ucierpiał, co przy i tak słabej pozycji tej grupy zawodowej, jeszcze bardziej odstraszy młodych i zdolnych, do pracy z dziećmi i młodzieżą" - czytamy w crowdmedia.pl.
Istniejący "spór może mieć podwójne konsekwencje finansowe dla samych placówek". "Część z nich może być zmuszona do zwrotu pozyskanych środków unijnych. Jak informuje serwis portalu Prawo.pl, szkoły, które nie zrealizują harmonogramu zajęć dofinansowanych z UE, mogą stracić wypłacone szkołom dotacje".
Dla wielu placówek mogą to być kwoty rzędu setek tysięcy złotych. Realizacja czarnego scenariusza sprowadziła na nich poważne problemy finansowe.
Prawo.pl informuje, że w najgorszej sytuacji są takie szkoły, które kończą realizację projektów w czerwcu. W Białej Podlaskiej, w takiej sytuacji jest kilka szkół podstawowych; do końca roku szkolnego muszą zakończyć działania rozpoczęte w 2017 roku, o wartości 442,5 tys. zł, z czego unijne dofinansowanie to 419 tys. zł.
Więcej o tych kwestiach można przeczytać pod linkiem - https://crowdmedia.pl/polska-szkola-zaplaci-podwojnie-za-wojne-pis-z-nauczycielami-bolesne-konsekwencje-
Źródło: crowdmedia.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz