"Światowa "sława" posłanki Pawłowicz"
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, znana jest Polakom, jako krzykliwa i porywcza z charakteru.
Jest też skora do kłótni i "bijatyki", coś na kształt... "zero". Ale nade wszystko, ciąży na niej ciężka warstwa... - silny ciąg do publicznego opychania się, czyli obżarstwa.
Od kilku dni stała się znana w świecie, zwłaszcza w Ameryce. Światowe media odnotowały reakcję posłanki PiS Pawłowicz, na życzenia złożone przez ambasador USA w kraju nad Wisłą, z okazji Paschy.
Słowa parlamentarzystki sprowokowały komentarze w mediach światowych o antysemityzmie w Polsce.
Jako wielbicielka portali społecznościowych, szczególnie Twittera, chętnie i z wielkim rozmachem komentuje bieżące wydarzenia w kraju.
"Ktoś chce nas w tych dniach SPROWOKOWAĆ i udowodnić,że bazy USA w Polsce nie powinny powstać" - napisała na Twitterze Krystyna Pawłowicz, odnosząc się do życzeń złożonych przez ambasador Mosbacher, w dniu rozpoczęcia żydowskiego święta.
Słowa posłanki PiS spotkały się z krytyką internautów. Wtedy poseł Pawłowicz wyjaśniła, że nie wiedziała, iż katolickie i żydowskie święta, w tym roku, przypadają w tym samym tygodniu.
Mleko się jednak rozlało, bo komentarz Krystyny Pawłowicz, wobec życzeń amerykańskiej dyplomatki i nazwanie ich prowokacją, opisała amerykańska agencja Associated Press (AP). Informację AP podały m.in. serwisy: "The New York Times", "Washington Post", "Times of Israel" i "Haaretz" - zauważa portal gazeta.pl.
Gazety napisały o "antysemickich odpowiedziach za życzenia na Pesach", a obok słów posłanki partii Jarosława Kaczyńskiego, autor depeszy przytoczył też inne skrajne opinie, na temat życzeń Georgette Mosbacher.
Ostatnio poseł Krystyna Pawłowicz była uczestniczką kłótni z rzeczniczką PiS Beatą Mazurek. Nastąpił ponoć dobry zwrot ws. kłótni, obu pań, po czym padło wymowne oświadczenie.
"Jesteśmy zawsze szczere względem siebie i dlatego lubimy się i szanujemy" - zapewniają posłanki PiS Krystyna Pawłowicz i Beata Mazurek. To reakcja na komentarze po ich uszczypliwej wymianie zdań. W sieci zamieściły częściowo wymowne zdjęcie - czytamy w wp.pl.
Wprawdzie obie panie - jak napisały - "lubią się i szanują", ale wszystko zaczęło się w przedświąteczny czwartek.
Beata Mazurek - gość radiowej Trójki - pytana o styl wypowiedzi koleżanki z klubu, odpowiedziała: "Krystyna Pawłowicz nie jest członkiem PiS i ponosi odpowiedzialność za to, co publikuje na Twitterze. Wielu z nas nie inicjowałoby wielu z tych rozmów".
Na tę wypowiedź rzeczniczki PiS, reakcja Pawłowicz była błyskawiczna. "Panią rzecznik proszę, by lewackich skarg na mnie, podawanych przez TVN bez dowodów, nie komentowała przeciw koleżance" - ripostowała.
Wymiana zdań odbiła się szerokim echem w mediach. - Sprawy wewnątrzpartyjne powinniśmy załatwiać wewnątrz naszego klubu - przestrzegał szef KPRM Michał Dworczyk w programie WP "Tłit". No i sprawy znów poleciały w świat. Dziennikarze to zapamiętają.
Źródło: wiadomosci.wp.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Jest też skora do kłótni i "bijatyki", coś na kształt... "zero". Ale nade wszystko, ciąży na niej ciężka warstwa... - silny ciąg do publicznego opychania się, czyli obżarstwa.
Od kilku dni stała się znana w świecie, zwłaszcza w Ameryce. Światowe media odnotowały reakcję posłanki PiS Pawłowicz, na życzenia złożone przez ambasador USA w kraju nad Wisłą, z okazji Paschy.
Słowa parlamentarzystki sprowokowały komentarze w mediach światowych o antysemityzmie w Polsce.
Jako wielbicielka portali społecznościowych, szczególnie Twittera, chętnie i z wielkim rozmachem komentuje bieżące wydarzenia w kraju.
"Ktoś chce nas w tych dniach SPROWOKOWAĆ i udowodnić,że bazy USA w Polsce nie powinny powstać" - napisała na Twitterze Krystyna Pawłowicz, odnosząc się do życzeń złożonych przez ambasador Mosbacher, w dniu rozpoczęcia żydowskiego święta.
Słowa posłanki PiS spotkały się z krytyką internautów. Wtedy poseł Pawłowicz wyjaśniła, że nie wiedziała, iż katolickie i żydowskie święta, w tym roku, przypadają w tym samym tygodniu.
Mleko się jednak rozlało, bo komentarz Krystyny Pawłowicz, wobec życzeń amerykańskiej dyplomatki i nazwanie ich prowokacją, opisała amerykańska agencja Associated Press (AP). Informację AP podały m.in. serwisy: "The New York Times", "Washington Post", "Times of Israel" i "Haaretz" - zauważa portal gazeta.pl.
Gazety napisały o "antysemickich odpowiedziach za życzenia na Pesach", a obok słów posłanki partii Jarosława Kaczyńskiego, autor depeszy przytoczył też inne skrajne opinie, na temat życzeń Georgette Mosbacher.
Ostatnio poseł Krystyna Pawłowicz była uczestniczką kłótni z rzeczniczką PiS Beatą Mazurek. Nastąpił ponoć dobry zwrot ws. kłótni, obu pań, po czym padło wymowne oświadczenie.
"Jesteśmy zawsze szczere względem siebie i dlatego lubimy się i szanujemy" - zapewniają posłanki PiS Krystyna Pawłowicz i Beata Mazurek. To reakcja na komentarze po ich uszczypliwej wymianie zdań. W sieci zamieściły częściowo wymowne zdjęcie - czytamy w wp.pl.
Wprawdzie obie panie - jak napisały - "lubią się i szanują", ale wszystko zaczęło się w przedświąteczny czwartek.
Beata Mazurek - gość radiowej Trójki - pytana o styl wypowiedzi koleżanki z klubu, odpowiedziała: "Krystyna Pawłowicz nie jest członkiem PiS i ponosi odpowiedzialność za to, co publikuje na Twitterze. Wielu z nas nie inicjowałoby wielu z tych rozmów".
Na tę wypowiedź rzeczniczki PiS, reakcja Pawłowicz była błyskawiczna. "Panią rzecznik proszę, by lewackich skarg na mnie, podawanych przez TVN bez dowodów, nie komentowała przeciw koleżance" - ripostowała.
Wymiana zdań odbiła się szerokim echem w mediach. - Sprawy wewnątrzpartyjne powinniśmy załatwiać wewnątrz naszego klubu - przestrzegał szef KPRM Michał Dworczyk w programie WP "Tłit". No i sprawy znów poleciały w świat. Dziennikarze to zapamiętają.
Źródło: wiadomosci.wp.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz