Odpłata biskupom za niedotrzymane słowa

Odkąd prezes Kaczyński zdobył władzę w Polsce w 2015 roku, biskupi odetchnęli i zaczęli śmiało liczyć na to, ile mogą zarobić z budżetu państwa na cele, np. inwestycyjne dla Kościoła.

Liczył też bardzo mocno za pomoc PiS w zwycięstwie wyborczym, o. Rydzyk. Wskazywał swoje potrzeby i być może konkretne kwoty: co za co i na co - toteż otrzymywał każdego roku miliony z różnych pozycji i resortów rządowych.

Uchwalanie przez Sejm nowych świąt

Hierarchowie też wskazywali konkretne potrzeby i zadania do uchwalania posłom. Występowali z nimi na piśmie, w homiliach z ambon kościelnych, grozili i żądali, m.in. pełnej aborcji i utrzymania Funduszu Kościelnego.

Być może prezes PiS składał jakieś zobowiązania do wykonania terminowe, tematyczne, finansowe, itp. Ale z wykonaniem na ogół się nie śpieszył.

W zamian za niesłowność w realizacji poleceń i zobowiązań robił hierarchom coś innego miłego.

Ot, dla przykładu, doprowadzał do uchwalania przez Sejm nowych świąt państwowych i kościelnych, np. niedawno przepuszczenie przez Sejm ustawy nowego święta.

"Ustawa filarem naszego państwa"

Będzie to święto 14 kwietnia, które ma upamiętniać przyjęcie przez Mieszka I chrztu Polski.

Wprawdzie nie będzie to dzień wolny od pracy, ale ma być oznaką, że nowe święto państwowe przebije się do społecznej świadomości. Zdaniem komentatorów, przebije się słabiej, niż Dzień Pizzy, czy Dzień Kota.

Jednak będzie to święto - wierni (głównie osoby starsze i emeryci) pójdą do kościółka, wrzucą coś na tacę, więc ksiądz będzie miał coś z tacy i biskup także.

Sejm już przyjął ustawę, która ustanawia 14 kwietnia, Świętem Chrztu Polski.

"Bardzo ważna sprawa. Szkoda, że dopiero teraz przyjęto tak ważną zasadniczą sprawę - filar naszego państwa" - napisała jedna z posłanek PiS.

Wbrew większości nagłówków artykułów prasowych, to nie ostatni krok procesu legislacyjnego - ustawa Chrztu Polski trafi do Senatu, a później na biurko prezydenta. Prawdopodobieństwo, że wola posłów stanie się rzeczywistością, jest duże.

Zatrzęsienie świąt w kraju

Ale uprzedzając pierwsze przychodzące do głowy pytanie - nie, nie będzie to dzień wolny.

Świąt w Polsce mamy w nadmiarze. A każde kolejne to osłabienie gospodarki. Wkrótce będzie ona musiała się mierzyć ze spowolnieniem pracy, jak zresztą będzie na świecie, w tym wśród naszych największych partnerów.

Wprowadzenie do kalendarza kolejnego dnia wolnego, w niecałe dwa miesiące powtórzy chaos, jakiego doświadczyliśmy w końcówce 2018 roku, gdy rządzący na siłę uszczęśliwili naród dniem wolnym 12 listopada, którym satyrycy nazwali szyderczo świętem 11 listopada.

Prace nad ustawą o święcie Chrztu Polski trwały blisko dwa lata. Projekt zarejestrowano w Sejmie 29 marca 2017 roku. A jeszcze przed głosowaniem trwała ożywiona dyskusja, czy święto nie powinno być obchodzone 15 kwietnia. Dlaczego?

Bo 14 kwietnia przypada rocznica powstania organizacji ONR. Nawet w tak - zdawało się - nieistotnej sprawie, rozpętano wojenkę na szabelki, opcji: rządzący - opozycja. Takie to nasze piękne polskie świętowanie.
Źródło: opinie.wp.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"