Dzisiejsza konwencja PiS pułapką dla opozycji

Jarosław Kaczyński przed zwycięstwem w 2015 roku miał 8 lat chudych.

Próbował rządzącą wtedy koalicję PO-PSL zastraszać bliskim w Warszawie "wybuchem" ogniowym, na wzór ognia w Budapeszcie, po którym Viktor Orban zdobył władzę.

Gdy prezes PiS zwyciężył w 2015, okazało się to dzięki dobrze opracowanej strategii walki o zwycięstwo, nad którą przez dwa lata, pracowało za pieniądze - dwóch najętych ekspertów. Z góry było wiadomo, co i kiedy mówić, jak to robić, kto może mówić, a kogo schować sprzed oczu wyborców.

Na szalę obietnic rzucono ciężkie miliardy

Doskonale też rozegrano propagandę wyborczą chwytliwymi hasłami, typu: "dobra zmian", "damy radę" i sprytnymi obietnicami o łącznej liczbie 56, z których do dziś wykonano tylko kilka.

Konwencja przedwyborcza PiS (23 lutego 2019) w Warszawie, dobrze zabrzmiała także obietnicami: "trzynastka" dla emerytów (wypłata jednorazowa każdemu po 1100 zł), 500+ na pierwsze dziecko, uruchomienie ze wsparciem finansowym budżetu państwa, połączeń autobusami PKS w tych powiatach, które je straciły, itp.

Nowe obietnice miały sprytnie przysłonić serię skandali i afer PiS, jakie jeszcze niedawno wybuchały w kraju oraz żałosne przykłady obsadzania swoimi ludźmi, za wielkie pieniądze, spółek Skarbu Państwa.

Na szalę zwycięstwa wyborczego i propagandy obietnic rzucono kilkadziesiąt miliardów złotych, które mają być wydane dodatkowo, tylko w bieżącym roku. Oprócz "trzynastki" dla wszystkich emerytów, 500+ na pierwsze dziecko, obiecano likwidację podatku PIT dla młodych pracowników do 26 roku życia.

PiS ma zdolność zmiany Polski na lepsze?

W propagandzie swojej wizji obietnic, partia rządząca sięgnęła też do programu Roberta Biedronia. Ogłoszono, że już od kwietnia zaczną przywracać połączenia PKS do każdej gminy, dając środki dla każdego powiatu i  przywrócą również połączenia kolejowe.

Rolnicy dostali zapewnienie, że środki dla wsi - w wyniku nowego programu - dorównają wartością kwotom otrzymywanym z dopłat bezpośrednich. To w ramach walki z PSL. Najciekawszym politycznie elementem zagrania PiS na dzisiejszej konwencji była sprytna pułapka, jaką rządzący zastawili na opozycję.

Prawie wszystko z listy obietnic, ma być wprowadzone w życie, przed jesiennymi wyborami do parlamentu - prezes wskazał datę graniczną - koniec lata – 21 września 2019.

Dodatkowe emerytury wyznaczył na 1 maja, 500+ na 1 lipca, pierwsze nowe połączenia PKS od 1 kwietnia, dodatkowa w tym roku obniżka ogólnego PIT i zwolnienia dla osób poniżej 26 roku życia.

Do tego ma dojść jeszcze podwyższenie kosztów uzyskania przychodu, co najmniej dwukrotnie, czym PiS zareagował na wejście do gry inicjatywy eksperta Roberta Gwiazdowskiego.

Efektem dzisiejszej konwencji ma być wrażenie, że PiS - jako jedyna opcja polityczna - ma zdolność zmiany Polski na lepsze i tę zmianę konsekwentnie realizuje. Partia rozumie doskonale, że emocje, a nie fakty o wiele mocniej oddziałują na wyobraźnię i perfekcyjnie uderza w te tony - komentuje portal crowdmedia.pl.

PiS okopie się niczym Orban

Przedstawiony na konwencji obraz nowej Polski, ma być dobrą "szczepionką na wszystkie afery", by we wspaniałej, romantycznej wizji "dobrej zmiany", każdy skandal był "atakiem wrogich sił" na PiS, u którego podstaw leżą złe intencje - jak to prezes określił - "uprzywilejowanych kast".

Trudno będzie opozycji, w świetle dzisiejszych obietnic PiS, przelicytować wyżej i lepiej budowanie Polski. Każde brnięcie opozycji w licytację na populizm, będzie skazane na porażkę. Nawet tak szerokiemu ruchowi, jak Koalicja Europejska, może być trudno sformułować, ciekawszą alternatywę wizji Polski.

Jeśli jednak hojnie i kolorowo rzucone obietnice, okraszone chwytającą za serce wizją nowej Polski, będą wystarczającym powodem do zwycięstwa, to PiS okopie się w kraju, niczym Orban na Węgrzech, na kolejne cztery lata. A potem już zabraknie chęci i sił opozycji do dalszej walki o władzę.
Źródło: crowdmedia.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"