Na orbicie blisko Ziemi jest nieznany kosmiczny śmieć
Człowiek jest takim dzieckiem kosmosu, które
wyróżnia się inteligencją.
A skoro tak – to czy ktoś inteligentny, doświadczony
tym, co zrobił złego na Ziemi, zanieczyszczając glebę, wodę i powietrze –
wyruszył na podbój kosmosu i teraz zanieczyszcza tamtejszą przestrzeń?
Przed kilkoma dniami, teleskopy astronomiczne na
globie, zauważyły nieznany fragment kosmicznego śmiecia, który porusza się
wokół Ziemi po niezwykłej orbicie. Obiekt znany w rejestrze jako A10bMLz jest określany
zwyczajnie: "pusty worek na śmieci".
To ze względu na bliskie podobieństwo do plastikowej
torby dryfującej luźno na wietrze. Trzeba jednak pamiętać, że kosmiczne śmieci,
mogą stanowić zagrożenie dla satelitów
Obiekt został dostrzeżony 25 stycznia 2019 roku,
jednocześnie przez obserwatorium ATLAS na Hawajach, jak i Zwicky Transient
Facility, na górze Palomar w Kalifornii.
Londyńskie obserwatorium Northolt Branch Observatories namierzyło obiekt następnego dnia, ok. 293 000 km nad powierzchnią Ziemi. Naukowcy alarmują, że "puste worki na śmieci" obserwowano już wcześniej, ale nigdy tak blisko naszej planety.
Londyńskie obserwatorium Northolt Branch Observatories namierzyło obiekt następnego dnia, ok. 293 000 km nad powierzchnią Ziemi. Naukowcy alarmują, że "puste worki na śmieci" obserwowano już wcześniej, ale nigdy tak blisko naszej planety.
A10bMLz na pewno nie jest jednorazową torbą na śmieci,
pomimo, że na Ziemi jesteśmy dosłownie zasypywani plastikami. Uczeni nie mają
pewności, czym dokładnie jest obiekt, ale jest prawie pewne, że to kosmiczny śmieć
wykonany przez człowieka.
Według szacunków uczonych, wokół Ziemi krąży obecnie ponad
500 000 sztuk kosmicznych śmieci, z których około 20 000 jest większych od
piłki do baseballa. Agencje kosmiczne śledzą większość orbitalnych śmieci, a
najmniejsze kawałki są często niemożliwe do namierzenia.
Większość kosmicznych śmieci jest nieszkodliwa. Ale
niektóre mogą być zagrożeniem dla pracy satelitów i innych pojazdów
kosmicznych. W sierpniu 2016 mały fragment śmiecia zrobił 40-centymetrową
dziurę w satelicie Copernicus Sentinel-1A.
Jednak mało prawdopodobne jest, by A10bMLz zauważony
blisko Ziemi, spowodował podobne problemy. Astronauci z Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej wrócili szczęśliwie na Ziemię. Kapsuła Sojuz bezpiecznie wylądowała
w Kazachstanie.
Nikt nie wie lepiej, jak astronauci, że zaśmiecanie
kosmosu grozi satelitom i innym urządzeniom tam krążącym, a przede wszystkim
życiu i zdrowiu ludzi. Przecież w kosmos nikt prywatnie nie leci, z kubłem
śmieci, żeby je gdzieś tam wysypać i zostawić.
A może jednak któryś ze słynnych braci, co ongiś
wybrali się w kosmos, by ukraść Księżyc, sypnęli w drodze powrotnej garścią
śmieci, żeby przysłonić i zmylić drogę Twardowskiemu, dokąd wracają.
Źródło: nt.interia.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz