Po rozmowie Morawiecki-Juncker: "Nie było żadnego spotkania"


W niedzielę, 25 listopada 2018, premier Morawiecki był w Brukseli, na szczycie UE ws. podpisania umowy o brexicie z Unią Europejską.

Przed wyjazdem na szczyt, politycy z kancelarii premiera zapowiedzieli, że będzie rozmowa Morawiecki-Jancker. Po spotkaniu, jeden z polskich dyplomatów przekazał polskim dziennikarzom informację: wyraźne ocieplenie i chęć przykrycia złych emocji z przeszłości.

Wkrótce okazało się, że brak ze strony szefa Komisji Europejskiej konkretnych deklaracji w kwestii cofnięcia z TSUE, skargi dotyczącej polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym.

Po czym dodano - "mimo, że polski rząd wycofał się z kontrowersyjnych zmian w sądownictwie, rozmowa Juncker-Morawiecki nie przyniosła wymiernego efektu".

W ten sposób udało się uniknąć, kompromitujących z wielu podobnych wcześniejszych rozmów zagranicznych, przedstawicieli władz PiS, opinii o rzekomo osiągniętych sukcesach.

Rozmowa premiera Morawieckiego, z szefem Komisji Europejskiej Junckerem, była pierwszą od czasu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. To przykre, że "nie przyniosła wymiernego efektu".

Urzędnicy z Komisji Europejskiej bagatelizowali znaczenie rozmowy Junckera z Morawieckim. - Szczyt poświęcony był brexitowi, a nie Polsce - powiedział sam Juncker.

Premier Mateusz Morawiecki - dla uspokojenia i zażegnania sytuacji – miał w końcu powiedzieć dziennikarzom: "Nie było żadnego spotkania".

Jeszcze nie tak dawno słychać było z kręgów polityków partii rządzącej, że Polska pod rządami PiS, ma bardzo ważne miejsce w Unii Europejskiej i w polityce międzynarodowej.
Źródło: wiadomosci.wp.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"