Miłuj prawa państwa drugiego, "jak siebie samego"!


Jechali do Lwowa w konkretnym celu podróży.
Trzech studentów toruńskiej uczelni o. dyrektora Tadeusza Rydzyka, zatrzymała miejscowa policja, na Cmentarzu Orląt Lwowskich we Lwowie.

Studenci próbowali nakręcić etiudę filmową, z wykorzystaniem rac dymnych, co ukraińskie służby bezpieczeństwa publicznego uznały za chuligaństwo.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opublikował apel ojca jednego z zatrzymanych studentów. Apel miał zapewne powiadomić polskie władze konsularne o zdarzeniu i prosić o pomoc prawną studentom. 

Studenci próbowali nakręcić etiudę filmową, z okazji 100. rocznicy obrony Lwowa. "Do inscenizacji przygotowali kilka rac, które próbowali odpalić przy grobach Polskich bohaterów".

Niestety, "czynności te nie były konsultowane z odpowiednim urzędem i zostały potraktowane, jako czym chuligański" – informuje Dariusz K.

Mer Lwowa, na konferencji prasowej ogłosił triumfalnie, że służby porządkowe udaremniły prowokację. "Studenci zostali przesłuchani przez prokuratora, zabrano im paszporty i zakazano opuszczać Lwów, aż do zakończenia sprawy".

"Jednemu ze studentów zarekwirowano także telefon" – mówi ojciec zatrzymanego.

Dariusz K. informuje, że wobec trzech: Milana K., Filipa H. i Krzysztofa P. wszczęto dochodzenie z artykułu kodeksu karnego, który mówi o czynach chuligańskich. Wszystkim grozi kara do 5 lat ograniczenia wolności.

"Młodzi ludzie popełnili błąd, nie uzyskując odpowiedniej zgody na takie działania, lecz represje jakie ich spotkały ze strony prokuratury, policji i służby bezpieczeństwa, są absolutnie nieadekwatne do popełnionego wykroczenia" – pisze Dariusz K.

Nauka płynąca z tej wycieczki: Zanim prywatnie wyjedziesz do obcego kraju, poznaj dokładnie obowiązujące w nim prawa, zwłaszcza wobec cudzoziemców. A, gdy już jesteś w obcy kraju, idź do urzędu władz miejscowych – przedstaw się i zapytaj czy możesz zrobić to i to…

Przed dwoma laty, kilkoro młodych ludzi z kilku krajów europejskich, pojechało na wycieczkę do Indonezji. Będąc w Dżakarcie (stolica), pod wieczór, udali się na jeden z cmentarzy. Śpiewali i tańczyli na nim, po czym przy zachodzie słońca, radośni zaczęli robić sobie zdjęcia.

Na cmentarnej "rozrywce" złapała ich i zatrzymała policja. Prokuratura oskarżyła niemiłych gości o naruszenie prawa. A sąd, w trybie pilnym, skazał ich na karę śmierci. Nie pomogły zabiegi dyplomatyczne władz państw pochodzenia tych osób nawet królowej Wielkiej Brytanii o złagodzenie kary.
Źródło: wiadomosci.wp.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"