Marzenia o zwycięstwie. Prezes PiS wierzy w 42 proc. poparcia…
Przed wyborami do samorządów, Jarosław Kaczyński, zapowiadał
swoim wiernym, że partia rządząca ma szanse zwyciężyć. Był nawet pewien, że
zwycięży. Czasem rzucał takie hasło, aby pobudzić ludzi do wyborów, tylko na
PiS.
Kaczyński podskoczył z radości
Powtarzał wiecowym tonem z podniesionym tonem:
zapewniam - zwyciężymy! Zwyciężymy! W wieczór wyborczy stanął przed mikrofonem
i pewnym siebie zapewnił: odnieśliśmy sukces, proszę państwa.
Problem w tym, że każdy szef partii, takie same słowa
w ten wieczór, wygłaszał. Prezes, po wyborach, gdzie tylko pojechał w kraj,
opowiadał swoim słuchaczom to samo: osiągnęliśmy sukces: mamy władzę prawie we
wszystkich samorządach.
Kiedy już niemal wmówił sobie, i uwierzył w to, że PiS
ma władzę prawie we wszystkich samorządach i okazało się, że gdzieś na
prowincji uda się podpisać porozumienie z PSL – podskoczył z radości. Bo szef
Ludowców, wcześniej kuszony do współpracy z PiS, wykluczył taką możliwość.
Ceniony partyjny analityk wyliczył
Był prezes cały w skowronkach a nawet "w siódmym
niebie", kiedy ktoś mu doniósł do ucha, że partia rządząca, konserwatywna
antysamorządowa, ma – biorąc pod uwagę wyniki ostatnich wyborów - zwyciężyć
parlamentarne i samodzielnie rządzić.
Będzie tak, bowiem znany i ceniony partyjny analityk, skrupulatnie
wszystko przeliczył i wyszedł mu wynik, który daje gwarancje wygrania PiS wyborów
parlamentarnych w 2019 roku, z wynikiem 42 procent poparcia.
Prezes Kaczyński święcie wierzy
Według cenionych PiS–owskich "rachmistrzy",
którzy założyli w programie matematycznych kalkulacji, że bezpartyjni Samorządowcy
nie wystawią komitetu wyborczego, a wynik PSL w wyborach parlamentarnych jest
zawsze 2–3 razy gorszy, niż w samorządowych, i to pomoże PiS.
Zdaniem niektórych działaczy partii prezesa, to dobra
wiadomość dla szefów regionów PiS. "A trzęśli się niektórzy tak bardzo, bo
byli pewni ucięcia głów" – mówią anonimowo niektórzy w PiS.
W matematyczne opowieści o przeliczeniu wyniku wyborów
do samorządów i przełożeniu ich na wybory do Sejmu, prezes Kaczyński święcie
wierzy! "Choć prezes nie jest matematykiem, wierzy jednak, że wyliczenia
powstały w oparciu o pewien znany autorytet" – usłyszał "Fakt" od
anonima z PiS.
Wiara czyni cuda
Pytanie o to, co z innymi wyliczeniami, które mówią,
że to dla opozycji dobry omen, skwitował krótko: "Prezes w to nie będzie
wierzył". "Ale ma nadzieję. Sam widzi, jak jest" – oświadczył.
(…)
"Myśmy tyle lat - i jako Porozumienie Centrum, i
jako PiS, przegrywali władzę, że - moim zdaniem - Jarosław naprawdę chce to wygrać"
– dodał.
Żadna partia, w historii wolnej Polski, nie osiągnęła
takiego wysokiego wyniku w wyborach do Sejmu, jaki prognozują eksperci PiS.
Najlepszy miała szczęście zdobyć w 2007 roku Platforma, która po ośmiu latach
rządzenia, przegrała i oddała władzę.
Źródło: Fakt.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz