Polska sprawa praworządności w Unijnym Trybunale


Komisja Europejska dotrzymała słowa w walce o praworządność w Polsce. Wysłała skargę przeciwko polskiemu rządowi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).

Nie jest to oczywiście nic pocieszającego dla przeciętnego Polaka. W przypadku orzeczenia Trybunału, że skarga ma pokrycie w realiach, rząd PiS musi się liczyć z sankcjami. Zgodnie z prawem UE, sankcje obejmą nie stronę rządową, a społeczeństwo.

Skarga KE dotyczy zmian w polskim Sądzie Najwyższym.  Trybunał Europejski zastosuje też tryb przyspieszony przy rozpatrywaniu pięciu pytań prejudycjalnych zadanych mu przez naszych sędziów Sądu Najwyższego.

Decyzja w sprawie przyspieszenia postępowania, zapadła w piątek (21 września) i dotarła właśnie, do Sądu Najwyższego – podaje  RMF FM. Natomiast pisemna skarga na polski rząd była już  przygotowywana od kilku dni.

W dzisiejszy poniedziałek (24 września) żaden z komisarzy nie zgłosił sprzeciwu, dlatego decyzja została uznana. Cotygodniowe zebranie komisarzy zakończyło się o godz. 10, ale do południa nieznany był jego wynik. Treść skargi jest udostępniona.

Komisarze podkreślają, że zasada niezależności sędziów została naruszona przez nowe polskie prawo o Sądzie Najwyższym. "Obniża ono wiek przejścia na emeryturę sędziom Sądu Najwyższego z 70 do 65 lat, co sprawia, że 27 z 72 sędziów może być zmuszonych do odejścia".

Łamiąc zasadę niezależności sędziów, Polska łamie tym samym zobowiązania zawarte w art. 19(1) Traktatu o Unii Europejskiej – przekonują komisarze. Tak więc pozew przeciwko Polsce zgłoszony. "PiS się przygotowuje na zderzenie".

Tym czasem dziś rano (24 września 2018) w radiowej Trójce, jeden z wiceministrów sprawiedliwości przekonywał słuchaczy, że Komisja Europejska nie ma mandatu, żeby zajmować się polskim prawem w sprawie sądownictwa. Oznacza to, że nie może też kierować do Trybunału pozwu przeciwko Polsce.

Tymczasem Komisja Europejska "wnosi do Trybunału również, o zastosowanie procedury przyspieszonej i środek tymczasowy, w postaci przywrócenia sytuacji w SN do stanu sprzed 3 lipca 2018".

Temat praworządności, podjęty akurat na "chwilę" przed wyborami, które, według nakazu szefa PiS dla swoich wyborców - "musimy wygrać" – to niezbyt dobry czas. Zjednoczone siły opozycji, wsparte uczuciami i siłami społeczeństwa, mają szanse przerwać drogę postępu partii rządzącej, w budowie nowej Polski, bo ta jest zła, wymarzonej w dzieciństwie przez pana JKa.
Źródło: wiadomosci.wp.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"