Wicepremier Beata Szydło "zawiozła mamę na badania rządową kolumną"


"Dobra zmiana" czasem ma także takie oblicze: "Szydło wozi matkę za nasze!" - grzmi dziennik "Fakt".

Tabloid opisuje, że była premier, a obecnie wicepremier, w miniony wtorek, w asyście SOP (Służby Ochrony Państwa), zawiozła mamę na badania lekarskie, do położonej kilkaset kilometrów od jej domu, wojskowej kliniki (Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie).

Wicepremier ds. społecznych Beata Szydło nie ma ostatnio dobrej prasy: spływała Dunajcem, gdy w Sejmie trwał protest niepełnosprawnych, grzmiała z mównicy, że nagrody (później odebrane przez prezesa PiS) ministrom w jej rządzie - "im się należały" to "za ciężką pracę", a powróciła też sprawa wypadku auta służbowego w Oświęcimiu.

Jak podaje "Fakt", w ostatni wtorek bus z obstawą SOP (jednym autem) przywiózł Beatę Szydło i jej matkę na badania do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Na miejscu był jeden ochroniarz SOP, a obydwie panie były nie tylko przywiezione, ale i odwiezione z ul. Szaserów.

"Fakt" zwrócił się z pytaniami do Służby Ochrony Państwa i KPRM o to, na podstawie, jakich przepisów można rządową kolumną przewozić bliskich polityka. Żadna z instytucji nie odpowiedziała. Gazeta.pl też zwróciła się do KPRM z prośbą o komentarz. Czekamy na odpowiedź.

Na razie ani główna zainteresowana, ani jej polityczne zaplecze, nie skomentowało publicznie sprawy. Czyżby, wedle myślicieli… sprawa miała rozmyć się i przyschnąć?...
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl.

Prac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"