W Luksemburgu trwa mocno spóźnione wysłuchanie Polski
Chodzi o wysłuchanie polskiego rządu na
naradzie unijnych ministrów w sprawie praworządności. Przedstawiciele Polski
będą odpowiadać na pytania.
Frans Timmermans nie odpuszcza polskiemu
rządowi. Dziś, 26 czerwca 2018, trwa w Luksemburgu wysłuchanie Polski ws.
praworządności, na unijnej naradzie ministerialnej. Spotkanie początkowo było
planowane na godzinę 15:00. Zaczęło się z opóźnieniem. Jak podaje
polsatnews.pl, na sali nie ma już ministrów z Niemiec, Włoch, Grecji, Czech,
Słowacji i Austrii.
Jak będzie przebiegać narada ministrów pytany był Frans
Timmermans. - KE przedstawi swoje stanowisko, Polska przedstawi swoje
stanowisko, kraje członkowskie będą zadawać pytania, a polski rząd będzie miał
możliwość, na nie odpowiedzieć. Później państwa członkowskie będą mogły
wyciągać swoje wnioski - tłumaczył wiceszef Komisji Europejskiej cytowany przez
media, m.in. PAP.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że kilka krajów
porozumiało się, co do pytań o reformę wymiaru sprawiedliwości w Polsce. W
Luksemburgu w ogniu pytań ministrów do spraw europejskich, będzie Konrad
Szymański.
Głos zabierze na naradzie także wiceprzewodniczący
Komisji Europejskiej. To właśnie Frans Timmermans nadzoruje dialog z Polską,
która jako pierwsze państwo UE znalazła się pod europejskim pręgierzem w
związku z artykułem 7. Przesłuchanie ma potrwać aż do godziny 22:00.
O dzisiejsze wysłuchanie Polski wnioskowała Komisja
Europejska. To kolejny etap w procedurze badania polskiej praworządności. Po
nim Rada Europejska może głosować nad "stwierdzeniem wyraźnego ryzyka
poważnego naruszenia przez Polskę wartości unijnych". To skutkowałoby z
kolei nałożeniem na Polskę sankcji. Do tego potrzebne byłoby uzyskanie
większości kwalifikowanej, czyli głosów 4/5 krajów członkowskich.
Źródło: wiadomosci.wp.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz