Trwa dyskusja nad nowym budżetem UE. "Zasadzki dla Polski"
Od jakiegoś czasu dobiegają z Brukseli sygnały, że
kraje unijne, które odmawiają przyjęcia imigrantów, będą ukarane przy podziale
funduszy z kasy UE, na cele strukturalne i inwestycyjne. Dotyczyć to może i Polski.
"Prawo do sądu niezależnego…"
Także powiązanie wypłat z praworządnością to również
poważne ryzyko dla Polski w nowym budżecie UE. Niektórzy komisarze Unii chcą,
aby uzależnić część funduszy, nie od wielkości gospodarki danego państwa, ale
m.in. od stopy bezrobocia.
Komisarz UE ds. budżetu Günther Oettinger ogłosił
przed dwoma tygodniami, że Komisja Europejska zaczęła dyskusję, w jaki sposób powiązać
wypłatę unijnych funduszy, z wymogami praworządności.
Czeska komisarz Vera Jourová, odpowiedzialna za
kwestie sprawiedliwości, otrzymała zadanie doprecyzować definicję
praworządności, na użytek budżetu na lata 2021-2027.
– Jesteśmy na bardzo wstępnym etapie – powiedziała Vera
Jourová kilka dni temu. Prócz wytycznych Rady Europy i w orzecznictwie
Trybunału Sprawiedliwości UE, można już odnaleźć doprecyzowania: praworządność -
to m.in. zasada legalności, zasada pewności prawa, zakaz arbitralności w
działaniu władz wykonawczych, niezależna i skuteczna kontrola sądowa oraz
"prawo do sądu niezależnego, szczególnie od władzy wykonawczej".
"Jesteśmy przeciwni odbieraniu funduszy"
Zwolennicy zawieszania lub ograniczania funduszy UE
chcą o maksymalnie "odpolityczniony" mechanizm wstrzymywania wypłat
(najlepiej nie tylko z polityki spójności, lecz ze wszystkich działów
budżetowych) dla krajów, które nie gwarantują należytego postępowania, np. w
przypadku przekrętów korupcyjnych z pieniędzmi UE, bo nie mają sprawnego
wymiaru sprawiedliwości, czyli m.in. nie mają niezawisłych sądów.
Günther Oettinger mówi: Rozstrzygnięcie, kto miałby o
tym orzekać na użytek służb budżetowych Komisji Europejskiej, to dylemat prawny.
Komisja Europejska przedstawi swój projekt budżetu w
maju 2018, ale ostateczny jego kształt, ze szczegółami zasad wydatków,
zdecyduje się w 2018-2019 roku, na poziomie przywódców UE. Potrzebna będzie
także zgoda Parlamentu Europejskiego.
– My w europarlamencie jesteśmy przeciwni takiemu odbieraniu
funduszy – mówi europoseł Jan Olbrycht z PO z komisji budżetowej UE, która w
środę, 24 stycznia 2018, przeprowadziła pierwszą publiczną dyskusję z Güntherem
Oettingerem o budżecie na lata 2021-2027. Ale to raczej nie jest kwestia, która
skłoniłaby europarlament do wertowania budżetu.
Mniej dla Polski, więcej dla Grecji?
Jednak w Komisji Europejskiej - niezależnie od sporu o
praworządność - dyskutowane są inne, nieuwikłane politycznie, pomysły grożące
poważnym odchudzeniem koperty budżetowej dla Polski i innych krajów młodszej
części Unii Europejskiej.
Komisarz ds. zatrudnienia i spraw socjalnych Marianne
Thyssen, opowiada się za uzależnieniem poziomu wypłat z Funduszu Społecznego,
nie tyle od wielkości PKB, (konkretnie od relacji PKB do unijnej średniej),
lecz m.in. od poziomu bezrobocia, jakości życia i innych wskaźników socjalnych.
Gdyby zachowano PKB, jako główne kryterium oceny,
byłoby to finansowo korzystne dla Polski. Jeśli będzie przeciwnie - Polsce
grozi utrata pieniędzy, a przy tym na zysk mogłaby liczyć, np. Grecja.
Pieniądze miałyby być z kasy UE
W obecnie biegnącej siedmiolatce budżetowej, Polsce
przyznano około 86 mld euro z "funduszy strukturalnych i
inwestycyjnych", z czego 13,2 mld euro z Funduszu Społecznego (to
pieniądze m.in. na poprawę jakości szkolnictwa, administracji i zatrudnienie
dla osób starszych).
Tak czy inaczej, zdobyć planowane pieniądze dla
Polski, nie będzie łatwe. Zdaniem europosła Jana Olbrychta: "Głębokie
przekształcenia struktury budżetu, bardzo mocno utrudniłoby finansowe negocjacje,
m.in. Polsce."
Projekt wspólnego stanowiska Wyszehradu, który udało
nam się poznać, odrzuca system zrzucania się na bezpośrednie dopłaty dla
rolników przez budżet UE oraz przez budżety krajowe. Wszystkie pieniądze
miałyby pochodzić z kasy UE, a przy tym dopłaty miałyby jednocześnie równać do
zachodniego poziomu.
Wydatki UE w przyszłym budżecie
Priorytetami przyszłego budżetu ma zająć się szczyt
UE, który będzie obradował 23 lutego 2018. Nowe priorytety, obronność, bezpieczeństwo,
polityka migracyjna, nie budzą wielkich kontrowersji, bo spory zaczną się
dopiero później, przy dzieleniu pieniędzy.
Ale już w lutym przywódcy mogą wskazać kierunek i
ogólną skalę cięć w polityce, np. spójności. Oettinger szacuje, że nowe priorytety
to 10-12 mld euro rocznie, pobrexitowa dziura po wkładzie Wlk. Brytanii to 12-14
mld euro, co daje roczne zmniejszenie unijnej kasy o 22-26 mld euro (dla
porównania na wydatki UE na 2018 r. zaplanowano 145 mld euro).
Wprawdzie komisarze UE i szefowie władz unijnych
zastrzegają, że wszelkie decyzje o rozdzielaniu pieniędzy, m.in. na cele strukturalne
i inwestycyjne, nie mogą mieć charakteru politycznego, jednak zdaje się, że
czynnik ten nie będzie możliwy do wykluczenia.
Bo praworządność, choć jest kwestią dotyczącą
przestrzegania prawa przez ekipę rządzących polityków (w tym konstytucji i
trójpodziału władzy), w odniesieniu do spraw Polski, nie jest raczej możliwe
oddzielić tego zagadnienia, od polityki.
Źródło: dw.com.
Oprac. Stanisław Cybruch
Na zdjęciu ilustracyjnym – flaga UE. Nowy budżet UE.
Zasadzki dla... Foto: dw.com.google.com
Uwaga Drogi Czytelniku!
Z dniem 1 lutego 2018 roku zniknie mój blog
infostan.pl. Zapraszam więc do nowego bloga - w Google.pl - adres: https://mojetygodniowe.blogspot.com
Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich dotychczasowych
Czytelników i zapraszam równie serdecznie nowych.
Czytelników i zapraszam równie serdecznie nowych.
Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz