Przedstawiciele polskiej władzy szukali w Davos sojuszników



Rząd Jarosława Kaczyńskiego, jak i sam lider PiS, nie kryje radości z pokaźnej w liczbie, silnej delegacji w szwajcarskim Davos. 

No cóż, skoro ma się wysokie poparcie społeczne – można sobie pozwolić na rozjazdy władzy po świecie, wszak płacą za to podatnicy i partii rządzącej, zwolennicy.

Pojechali więc: prezydent Duda i premier Morawiecki, prezes NBP Glapiński i szef KNF. Prezydent Duda, jako wyśmienity narciarz i wyjątkowej klasy krasomówca, rzekł w Davos: "My, tutaj przyjechaliśmy, żeby realizować polskie interesy"! A premier Morawiecki namawiał inwestorów i ekonomistów: w Polsce warto inwestować.

"O gospodarce światowej i potrzebach milionów ludzi"

Zadaniem obecności Mateusza Morawieckiego na międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Davos było, co sam podkreślał, zabieganie u światowych przywódców o kształtowanie nowego ładu ekonomicznego, w którym będą brane pod uwagę: gospodarka i ludzie. Bo, jak twierdził odkrywczo, "gospodarka bez społeczeństwa nie ma sensu".

Na spotkaniu z dziennikarzami premier Morawiecki wykładał wycinkowo swoje teoretyczne rozważania dotyczące gospodarki światowej i potrzeb życiowych setek milionów ludzi na całym świecie. W ten sposób kreował się na światowego przywódcę, a kraj nasz – jak chce nasz umiłowany Wielki Przywódca – na silną, wielką, nowoczesną, mocarstwową Polskę.

"Rząd PiS kontynuuje rozmowę z Polakami"

W "Sygnałach Dnia" radiowej Jedynki dał do zrozumienia, że Polska mogłaby być przykładem rozwiązań, jakie stosuje, mając na uwadze społeczeństwo. Powiedział m.in., że "dzięki pieniądzom z uszczelniania podatków, możemy stworzyć zupełnie inne warunki życia dla Polaków".

Szef rządu dodał, iż rząd PiS kontynuuje rozmowę z Polakami, "starając się robić dla nich jak najwięcej". A jeszcze w 2016 roku, na zamkniętym spotkaniu ze swoimi ludźmi Łodzi słyszeliśmy, że wszystko to, co rząd robi, łącznie z 500 plus to efekt kredytów, na koszt przyszłych pokoleń.

Zwiększenie obecności wielkich firm w Polsce

Głównym celem wizyty szefa rządu PiS Mateusza Morawieckiego, na Forum Ekonomicznym w Davos jest szukanie sojuszników przy sprawach związanych, "chociażby z bezpieczeństwem, w tym także gazowym". Według premiera, "świat potrzebuje też nowego ładu dla setek milionów ludzi na całym świecie".

Pytany na konferencji prasowej, m.in. o efekty prowadzonych przez niego rozmów dotyczących inwestycji w Polsce, akcentował, że w Polsce warto inwestować, gdyż są ku temu sprzyjające warunki.

Jak zaznaczył premier, głównym celem jego obecności w Davos jest "przedstawianie polskich racji i promocja naszego kraju". Morawiecki zaznaczył jednocześnie, że miał okazję rozmawiać z "wieloma liderami różnych organizacji", w tym m.in. z przedstawicielami światowych firm: "Philips, Google czy Accelor Mittal o zwiększeniu ich obecności w Polsce".

Szukanie sojuszników

Premier podkreślał również, że w trakcie rozmów szukał sojuszników w wyzwaniach współczesnego świata i Europy. Wymienił w tym kontekście:
bezpieczeństwo na styku Rosja-Ukraina-Europa Centralna, budowa Nord Stream 2, problem dalszej monopolizacji dostaw gazu do Europy, gazociąg bałtycki, który ma połączyć m.in. Polskę z Danią i Norwegią.

Projekt gazociągu bałtyckiego, o wyraźnie polskim brzmieniu - Baltic Pipe - był w czwartek, 25 stycznia 2018, przedmiotem rozmów premiera Mateusza  Morawieckiego, z premierami: Norwegii, Danii i Holandii. Chodzi przede wszystkim o dokopanie Rosji za budowę w zmowie z Niemcami, gazociągu Nord Stream 2 i odcięcie dostaw drogiego gazu z Gazpromu, do Polski.

"Potrzebny nowy ład dla świata"

W trakcie konferencji prasowej polski premier powiedział, że potrzebny jest nowy ład dla setek milionów ludzi na całym świecie, który pozwoli im skorzystać na wzroście gospodarczym i stabilności politycznej. Według premiera, zadaniem elit politycznych i gospodarczych, które uczestniczą w Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, jest zajęcie się nierównowagą w dzisiejszym świecie.

Mateusz Morawiecki przywołał opublikowany w poniedziałek raport organizacji Oxfam, który wskazuje, że zdecydowana większość, bo aż 82 procent majątku wygenerowanego w 2017 roku, trafiło do 1 procenta najbogatszych ludzi. Dokument ukazuje także, iż w 2017, aż 3,7 mld ludzi nie dostąpiło szansy powiększenia swojego majątku.
Źródło: bankier.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"