Państwo polskie ma deficyt w budżecie na ponad 2 mld zł

To miała być najlepsza sytuacja od lat. Budżet państwa PiS dorobił się nadspodziewanie… nadwyżki budżetowej.


Kilka miesięcy temu, Mateusz Morawiecki, gdy był wicepremierem chwalił się - przede wszystkim przed Brukselą - nadwyżką w budżecie państwa. Teraz już, jako premier Mateusz Morawiecki, nie może czynić takiego triku. Byłoby to, co najmniej niemoralne, a nade wszystko nieprzyzwoite.


Ministerstwo Finansów rządu, który miał być w tamtym czasie genialnym składem personalnym, z którego w mgnieniu oka wyrósł z dnia na dzień doskonały premier, a świetna pani premier Beata, musiał iść do kąta, zanim będzie kandydatką na prezydenta, a więc MF podsumowało wykonanie budżetu państwa za pierwsze 11 miesięcy tego roku i wyszło inaczej...


Od stycznia do listopada 2017, do kasy państwa wpłynęły 323,3 mld złotych. Wydatki wyniosły 325,7 mld zł. I to właśnie daje w prostych, a ścisłych rachunkach 2,4 mld zł deficytu. Tajemniczo zniknęła tajemnicza nadwyżka.


Skończyła się zatem dobra passa budżetu państwa. Po kilku miesiącach nadwyżki, znowu kasa państwa jest na minusie. Jeszcze miesiąc wcześniej rząd mógł się pochwalić 2,7 mld zł nadwyżki. Jak to się stało? Na razie Ministerstwo Finansów milczy.


Ale mimo wszystko Ministerstwo Finansów podkreśla - widać pozytywne zmiany względem ubiegłego roku. Dochody budżetu państwa były wyższe o 28,8 mld zł, w porównaniu z tym samym okresem, roku ubiegłego. Wzrost dochodów podatkowych utrzymuje się w dalszym ciągu na wysokim poziomie, tj. 13,9 proc. w skali roku.


Także wzrost dochodów w stosunku do okresu styczeń - listopad 2016 roku odnotowano we wszystkich głównych podatkach.


Dochody z podatku VAT były wyższe o 20,3 proc. (tj. ok. 24,7mld zł). Dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier zwiększyły się o 4,2 proc. (2,6 mld zł). Wpływy z PIT wzrosły zaś o 8,6 proc. (3,7 mld zł), a z CIT - o 12,9 proc. (3,1 mld zł).


Dzięki dochodom, z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych, czyli tzw. podatku bankowego, do kasy państwa wpłynęły 4 mld zł. To już na tę chwilę 100,9 proc. planu - podkreśla Ministerstwo Finansów.


Paweł Kowal z Instytutu Studiów Politycznych PAN, w styczniu 2017 roku ostrzegał, że obóz władzy pierwszy odczuje konsekwencje w przyjęciu uchwały budżetowej, w sposób budzący kontrowersje i wątpliwości prawne.  - powiedział w programie #dzieńdobryPolsko Paweł Kowal z Instytutu Studiów Politycznych PAN.


W programie WP #dzieńdobryPolsko, Paweł Kowal podkreślał, że rząd PiS będzie miał kłopoty, jeśli pojawią się międzynarodowe reakcje na przyjęcie budżetu w taki sposób. - To mogą być konsekwencje na styku Polska - organizacje międzynarodowe, Unia Europejska - mówił.


Politolog – niegdysiejszy wysoki funkcjonariusz PiS podkreślił, że sposób procedowania przez dzisiejszą większość parlamentarną PiS, w przypadku ustawy budżetowej, tworzy niebezpieczny precedens. - To złe dla tego, kto będzie przyszłą opozycją, a nikt chyba nie zakłada, że będzie rządził wiecznie – przekonywał wówczas.
Źródło: wiadomosci.wp.pl.


Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"