Kaczyński wierzy w swoje podobieństwo do jednego z bohaterów narodowych
"Uważaliśmy się w jakiejś mierze, rzecz jasna, za kontynuatorów jego myśli. Były między nami pewne różnice, bo mój śp. brat, z dużą rezerwą podchodził do tradycji narodowej."
Jeżeli ktoś nie wie, dlaczego Jarosław Kaczyński tak głęboko orze Polskę, może znaleźć odpowiedź, po zapoznaniu się z jego zwierzeniami, m.in. teraz w "Gazecie Polskiej", a wcześniej w długiej rozmowie z legendarną, nie żyjącą już dziennikarką, Teresą Torańską.
- Uważaliśmy się w jakiejś mierze, rzecz jasna w zasadniczo odmiennych warunkach, za kontynuatorów jego myśli - mówił o sobie i zmarłym bracie bliźniaku prezes PiS. Kogo miał na myśli Jarosław Kaczyński? (gazeta.pl).
We wtorek, 5 grudnia 2017, uroczyście obchodzono 150. rocznicę urodzin marszałka Józefa Piłsudskiego. Z okolicznościowym orędziem wystąpił prezydent Duda. Potem w warszawskim Teatrze Palladium odbył się koncert fortepianowy.
Patronowała mu "Gazeta Polska" i prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński na koncercie się nie pojawił, ale przysłał list, który odczytany został przez Tomasza Sakiewicza, naczelnego gazety.
Prezes Kaczyński zaczął swój list od przypomnienia, że razem z bratem uważali Piłsudskiego za "najwybitniejszego Polaka, obok świętego Jana Pawła II oraz sługi bożego, kardynała Stefana Wyszyńskiego", a "postać wskrzesiciela państwa polskiego, od zawsze była im bardzo bliska".
"Uważaliśmy się w jakiejś mierze, rzecz jasna w zasadniczo odmiennych warunkach, za kontynuatorów jego myśli. Były między nami pewne różnice, bo mój śp. brat z dużą rezerwą podchodził do tradycji narodowej, ale - co znajduje wyraz we wszystkich dokumentach programowych Porozumienia Centrum oraz Prawa i Sprawiedliwości - było dla nas najważniejsze…"
Jarosław Kaczyński porównania do naczelnika lubi. Lubi sam o tym mówić. I chyba także jest zadowolony, kiedy inni o tym wspominają. W zeszłym roku, podczas obchodów Święta Niepodległości, jako Naczelnik państwa odbierał honory.
– Szanowni Państwo, Naczelnik Państwa prezes Jarosław Kaczyński – witał go przed pomnikiem marszałka, szef Stronnictwa Narodowego Ludwik Wasiak. Na to Kaczyński zareagował uśmiechem.
Przeszło 20 lat temu, Teresa Torańska zapytała w wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego, kim chciałby być. "Ja bym chciał być emerytowanym zbawcą narodu.
Najbardziej chciałbym być szefem, silnej, bardzo wpływowej, współtworzącej albo tworzącej rząd partii" - zwierzył się dziennikarce. Podobieństw do pozycji Józefa Piłsudskiego, w ostatnich latach życia, nie da się w tym stwierdzeniu nie zauważyć.
O bardzo silnym przywiązaniu do sposobu myślenia politycznego, stosunku do Polski i silnych chęciach zmiany Polski na silną militarnie, nowoczesną, wielką od morza do morza, no i zbudowaną na modłę jak chciał marszałek, a dziś, jak chce nasz najmilszy Naczelnik Prezes Kaczyński.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Jeżeli ktoś nie wie, dlaczego Jarosław Kaczyński tak głęboko orze Polskę, może znaleźć odpowiedź, po zapoznaniu się z jego zwierzeniami, m.in. teraz w "Gazecie Polskiej", a wcześniej w długiej rozmowie z legendarną, nie żyjącą już dziennikarką, Teresą Torańską.
- Uważaliśmy się w jakiejś mierze, rzecz jasna w zasadniczo odmiennych warunkach, za kontynuatorów jego myśli - mówił o sobie i zmarłym bracie bliźniaku prezes PiS. Kogo miał na myśli Jarosław Kaczyński? (gazeta.pl).
We wtorek, 5 grudnia 2017, uroczyście obchodzono 150. rocznicę urodzin marszałka Józefa Piłsudskiego. Z okolicznościowym orędziem wystąpił prezydent Duda. Potem w warszawskim Teatrze Palladium odbył się koncert fortepianowy.
Patronowała mu "Gazeta Polska" i prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński na koncercie się nie pojawił, ale przysłał list, który odczytany został przez Tomasza Sakiewicza, naczelnego gazety.
Prezes Kaczyński zaczął swój list od przypomnienia, że razem z bratem uważali Piłsudskiego za "najwybitniejszego Polaka, obok świętego Jana Pawła II oraz sługi bożego, kardynała Stefana Wyszyńskiego", a "postać wskrzesiciela państwa polskiego, od zawsze była im bardzo bliska".
"Uważaliśmy się w jakiejś mierze, rzecz jasna w zasadniczo odmiennych warunkach, za kontynuatorów jego myśli. Były między nami pewne różnice, bo mój śp. brat z dużą rezerwą podchodził do tradycji narodowej, ale - co znajduje wyraz we wszystkich dokumentach programowych Porozumienia Centrum oraz Prawa i Sprawiedliwości - było dla nas najważniejsze…"
Jarosław Kaczyński porównania do naczelnika lubi. Lubi sam o tym mówić. I chyba także jest zadowolony, kiedy inni o tym wspominają. W zeszłym roku, podczas obchodów Święta Niepodległości, jako Naczelnik państwa odbierał honory.
– Szanowni Państwo, Naczelnik Państwa prezes Jarosław Kaczyński – witał go przed pomnikiem marszałka, szef Stronnictwa Narodowego Ludwik Wasiak. Na to Kaczyński zareagował uśmiechem.
Przeszło 20 lat temu, Teresa Torańska zapytała w wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego, kim chciałby być. "Ja bym chciał być emerytowanym zbawcą narodu.
Najbardziej chciałbym być szefem, silnej, bardzo wpływowej, współtworzącej albo tworzącej rząd partii" - zwierzył się dziennikarce. Podobieństw do pozycji Józefa Piłsudskiego, w ostatnich latach życia, nie da się w tym stwierdzeniu nie zauważyć.
O bardzo silnym przywiązaniu do sposobu myślenia politycznego, stosunku do Polski i silnych chęciach zmiany Polski na silną militarnie, nowoczesną, wielką od morza do morza, no i zbudowaną na modłę jak chciał marszałek, a dziś, jak chce nasz najmilszy Naczelnik Prezes Kaczyński.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz