Gdy UE zreformuje się Polska może pozostać na uboczu

Odkąd rządzi w naszej Polsce partia Jarosława Kaczyńskiego, rząd nie ustaje w walce z Unią Europejską, aby "wstać z kolan" i pokazać światu, jak należy budować w kraju nad Wisłą ojczyznę suwerenną, odważną, silną, nową, pisową.

Tymczasem Komisja Europejska (KE) zaproponowała krajom unijnym utworzenie Europejskiego Funduszu Walutowego (EFW), powołanie również Europejskiego Ministra Gospodarki i Finansów i stworzenie "nowych instrumentów budżetowych" dla strefy euro.


To główne założenia reformy unii gospodarczej i walutowej. Jak ostrzega dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, te plany oznaczają, że Polska może pozostać na boku.


"Po latach kryzysu nadszedł czas, abyśmy wzięli przyszłość Europy w swoje ręce. Obecny silny wzrost gospodarczy zachęca nas do działań, które sprawią, że unia gospodarcza i walutowa będzie bardziej zjednoczona, efektywna, demokratyczna i przynosić będzie korzyści wszystkim obywatelom".

"Najlepszy czas na naprawę dachu jest teraz, póki świeci słońce" - powiedział szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.


Głównym elementem propozycji jest utworzenia Europejskiego Funduszu Walutowego, opartego na strukturze Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS).


Fundusz miałby pomagać państwom strefy euro znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej. Byłby on pożyczkodawcą ostatniej instancji, aby ułatwić restrukturyzację i  uporządkowaną likwidację tych banków, które mają poważne trudności finansowe.


W UE toczy się od wielu miesięcy debata na temat osobnego budżetu dla strefy euro. W tym kontekście, KE zaproponowała w środę, 6 grudnia 2017, stworzenie "nowych instrumentów budżetowych" dla unii walutowej.


KE nakreśliła również "wizję stworzenia pewnych funkcji budżetowych, niezbędnych dla strefy euro i całej UE, w ramach obecnych i przyszłych finansów publicznych UE".


Trzecia propozycja to powołanie Europejskiego Ministra Gospodarki i Finansów, który mógłby sprawować obowiązki wiceprzewodniczącego KE i zarazem przewodzić eurogrupie. Powołanie takiego ministra - zdaniem KE - jest możliwe w ramach obowiązujących Traktatów UE.

"To nowe stanowisko zwiększyłoby spójność, efektywność, przejrzystość, a także możliwość demokratycznego rozliczania i kształtowania polityki gospodarczej w UE i strefie euro, przy pełnym poszanowaniu kompetencji krajowych" - podkreśliła w komunikacie KE.


Te plany oznaczają jednak, że Polska może pozostać na boku. Powstaną specjalne fundusze dla krajów na drodze do przyjęcia euro. Będzie to pomoc finansowa, techniczna i wsparcie poprzez doradztwo - informuje dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.


Komisja Europejska wymienia w tym kontekście Chorwację i Bułgarię. Nie będzie osobnego budżetu dla strefy euro, a jedynie osobna linia budżetowa - przede wszystkim niskooprocentowane pożyczki, zamiast darowizn.

Dla Polski, która w najbliższym czasie nie zamierza przyjmować euro, trudne do zaakceptowania może być powołanie ministra Eurolandu, który będzie także wiceszefem Komisji Europejskiej. Będzie on miał  jednocześnie wpływ na decyzje, m.in. w sprawie Polski, bo ma reprezentować zarazem interesy Eurolandu.
Źródło: rmf24.pl i fakty.interia.pl.


Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"