BLIŹNIACZE RYMOWANKI
Natura marzeń
Natura nie była im szczodra.
Urośli zaledwie do biodra.
Lecz jako krasnale,
Wysoko mierzyli:
Jeden na króla,
Drugi na cesarza.
I jak to rzadko bywa,
Każdy na wszystko się obrażał,
Zwłaszcza, kiedy przegrywał.
Na intryg fali się bujali,
Bracia zadziorni, przekorni, mali
- Parli do przodu,
Podobno dla dobra narodu.
Wśród dziwactw wielu,
Po trupach szli do celu.
I tak, jak alpinistom się zdarza:
Na szczytach wszystko stracili;
Jeden w lesie smoleńskim,
Drugi na egipskich plażach.
(S. Cybruch)
Dwaj bracia
Dwaj bracia z charakterem,
Jako dzieci,
Chcieli na księżyc polecieć.
A, że żaden nie był pilotem,
Księżyc ukradli.
A potem? Potem
Jeden natrętnie latał samolotem,
Jak w transie,
Drugi, nie. Bał się.
Bał się śmierci i grobu.
Ktoś nazwał kurduplami, obu.
(S. Cybruch)
Pechowiec
Jątrzy, oskarża,grozi,
Z miną kwaśną jak cytryna,
Na Tusku się wozi.
Wsparty na Jolce, Beatce,
Mariuszu, Adasiu, Zbychu;
Stracił impet w Biedronce,
W "opcji niemieckiej" i Wałbrzychu.
(Stan)
Wyborcze prognozy
Tak! PiS ma szansę!
Ale za cenę
Zejścia prezesa.
Poza scenę.
(A. Wojdecka)
Ideał
Pouczać, poniżać, siać intrygi,
Gryźć, ganić i gromić wszystkich,
Z wyjątkiem swoich żołnierzy.
Oto prezesa PiS-kie podrygi,
I codzienne pacierze.
(S. Cybruch)
Katolik
Na Jasnej Górze
Maryi składa modły w podzięce,
Za wyborcze zwycięstwo,
Na które czas się mu dłuży,
Po czym bajdurzy:
"Polska zasługuje na więcej".
(S. Cybruch)
Na koniu
Dwaj bracia na koniu,
Dziadka z Wehrmachtu,
Wjechali ongiś radośni do władzy.
Dziś sekret ci zdradzę,
Taki sobie, niekiepski:
Jeden z nich znowu się ośmielił,
Na koniu opcji niemieckiej,
Zdobyć szczyty władzy.
Na grzbiecie kanclerz Angeli.
(S. Cybruch)
Szczytowcy
Bliźniacy raz
Mieli swój czas
I plan niezwykle sprytny.
Drapali się po skalach,
Gdyż pycha ich pchała
Na wyżyn szczyty.
Jeden na szczyt wlazł,
Drugi, nie. Ze skał się strężolił.
Pierwszy na szczycie świecił i zgasł.
Drugi do dziś na szczyt się gramoli.
(S. Cybruch)
Komentarze
Prześlij komentarz