KATASTROFA
Dla jednych problem
To many many,
Dla innych - katastrofa.
Jarek miał takie plany,
By katastrofą przebić
Kłopoty finansowe Madofa.
Tego jeszcze nie było
- Jak świat światem -
Przebił, więc przypadkiem,
Podsmoleńskim upadkiem
Samolotu z bratem.
I tego też nie zna świat:
Na Wawelu leży brat
A w Warszawie - grób jego.
Tam królowie go strzegą
A tu - Jarek z kolegą…
Przez przypadek czy traf
- Kancelista, czyli graf,
Niejaki Jakub Opara,
Dziś mocno się stara,
Dumając – warto – nie warto
- Odkryć straszną rzecz?
Warto premiera zohydzać,
Wcześniej odkrytą kartą
Przez innego widza.
Buszuje w pokładach pamięci,
I snuje o smoleńskim lotnisku,
Po dziewięciu miesiącach blisko,
Opowieść straszną o prezydencie:
Leżał na niebieskim brezencie
Dwanaście godzin w błocie…
Och, moi złoci.
Mój wspaniały narodzie!
Czy on był godzien?
Leżeć w błocie?
Czemu nie był
Okryty biało-czerwoną?
Wytykam to hienom i wronom.
Wyrzucam nieludzkim Ruskom!
I polsko-ruskim Tuskom!
Na domiar złego,
Obok niego leżały ciała:
Prezydenta Kaczorowskiego
I marszałka Putry…
Choć Polska miała wiele drak
- Postanowił kancelista – powiem!
Chodzi mi to po głowie
- A co, a niech tam!
- Arabskiemu i Grasiowi,
Trochę nosa utrę…
Wypalił w radiu RFM
Tę swoją kiepską grę,
Bez pardonu, z akcentem.
- Niech wiedzą słuchacze,
Kto patriotą a kto mętem,
W tragicznych chwilach
Na lotnisku być raczył.
Patriocie kanceliście
Chodziło oczywiście,
Ujawnić teraz po czasie,
Swoje złote myśli proroka,
O czym Arabski z Grasiem
Gaworzyli przy zwłokach.
Układali strategii plany,
Jak przeszkodzić w skutku
Spotkania Donka z Jarem, panem.
Wepchali, więc premiera
- Jak każe tradycja ruska –
W niedźwiedzi uścisk
I za to jakiś kiep,
Chce, by dziś podły Tusk,
Strzelił sobie w łeb.
Oto jeden z obrazków,
Który wciąż w blasku,
Na tle tragedii świeci.
A hen daleko echo
Niesie w świat przesłanie:
Pomóżcie PiS wyświetlić
Smoleńską prawdę!
Pomóżcie, Amerykanie!...
(sTa)
Komentarze
Prześlij komentarz