Będzie świętym?...
Motto:
Prawda w oczy kole,
A, więc kłamstwo wolę.
(J.I.Sztaudynger)
Siedzi pszczółka na kwiatku
Spija pyłki miodne
A w sejmowych fotelach
Siedzą trutnie wyrodne.
Pszczółka znosi do ula
Słodki nektar kwiatowy,
Wredne trutnie leniuchy
Mają oczka niezdrowe.
Pszczółka ledwo się kiwa,
Bolą nóżki, ciężka praca
Życie jej skraca;
Pijak zaś - z wódki i piwa,
Stojąc - się zatacza
A truteń poseł - z dopalacza…
Pewnego posła duma uniosła
I nosi go jak cholera,
Ambicja zaś mu tak urosła,
Że aż dosłownie go rozpiera.
Od Żoliborza, poprzez Wiejską,
Nosi go ciągle tak samo,
Więc psychę ma rozstrojoną
A pod czapką coś nie tak gra mu.
Na tle Smoleńska idą nawroty,
Nawraca tamże bez ustanku,
Niby normalne to u sieroty.
Czy w szarych k. ma manko?
Onże sierotą nie jest jeszcze!
Żyje wszak mama i Jola żyje…
Karci, poucza, jątrzy, wrzeszczy,
I na kolegów leje pomyje.
Talent ma tenże truteń
Do swarów i pochodów,
Dla dobra narodu…
Oświetla się też czasami -
Nocami pochodniami,
(Oj strzeżcie się trutnia -
Prezydencie – strzeżcie),
Gdy w „marszach pamięci”
Idzie, a z nim jego „święci”,
Na Krakowskie Przedmieście…
Talentem błyszczy
Jak rzymski Cyceron.
Wysiada przy nim
Oddany poseł „zero”.
Wysiada bulterier Jacek,
Mariusz i stu kolesiów takich,
Choć mają uczoną glacę -
Przy nim to cienkie buraki.
On wie, co kondominium,
Przyjaźń Tusko-Ruska,
Co Dmitrija i Putina
Łaskocze i muska.
Wie, kto zabił prezydenta,
Wie - jak wszystkie kaczęta...
I wie, kto chce i nie chce
O tym… pamiętać.
On trafnie wieszczy,
Czy w nas powstanie
Przebudzenie czy uśpienie.
Czy lud pogrąży się
W niepamięci i złym śnie,
Czy Putin znów będzie
Ściskał się z Tuskiem,
Czy raczej z „Komoruski”?
Taki to nicpoń -
Truteń z talentem,
Co modląc się – z krzyżem chodzi,
I budzi zdumienie w narodzie,
Jako nerwów kłębuszeszek…
Chodzi, chodzi i może wychodzi,
Że kiedyś będzie świętym,
Ten truteń kłamczuszek.
PS.
Oto spełnienie sugestii
netowej „pszczółki” wyraz
- ta nieudaczna satyra.
(Stan)
12 grudnia 2010
Komentarze
Prześlij komentarz