ŻĄDAJĄ POMNIKA


 

Motto:
"Paryż ma wieżę, Londyn ma Tamizę,
a my Polacy stoimy pod krzyżem"

(Kabaret NeoNówka)

 

Gdzieś, hen pod lasem,
Przy polnej drodze,

Zdarza się czasem

Cud jakiś święty.

Człowiek wzburzony
Mocno i srodze,
Stoi pod brzozą jak śnięty.

 

A tam daleko, gdzie łuny ognisk,

Gdzie dymy snują się ponad polami -

Wzburzony człowiek narobił w spodnie,

Po stracie brata ze szwagierkami.

Stoi i duma - wzrok wbity w niebo -

Patrzy i widzi – jawa, czy trik?

Na horyzoncie ponad glebą,

Anioł przeleciał i migiem znikł.


To znak cudowny, cud niepojęty,

Spotkać anioła, hen pod lasem.

Wraca ów człek, cudem liźnięty,

Do swojej mamy. A tymczasem -

Harcerki niosą drewniany krzyż

I tam daleko, przy polnej drodze -

Mocują ku pamięci i przestrodze.

A kysz - złe moce! – Wołają, a kysz…


Pod krzyż ściągają jego obrońcy,

By nikt go nie śmiał w nocy skraść.

Modlitwy wznoszą, niech Wszechmogący,

Zechce im święte łaski dać.


Z łaski i troski, dzień za dniem mija,

Obrońcy krzyża trwają na warcie.

Obrońców natchnie Radio Maryja,

I brat w żałobie, co brata stracił.

Czy gorąc słońca, czy wiatr dmucha,

Czy deszcz rzęsisty będzie lał…

Żaden obrońca nie chce słuchać,

By krzyż w kościele stanąć miał.

 

Stoją obrońcy, bronią go twardo,

Brat pogłaskuje ich, wspiera.

Pod krzyż przynosi kwiaty hardo,

Nienawiść do Ruska go rozpiera.

 

Pewien hierarcha z ambony rzekł był:

Krzyżem nie wolno walczyć i grać!

Przyszedł księżulo i nagle - w tył…

Obrońca chciał mu w gębę dać.

Zjechała glina z rycerstwem z miasta,

Krzyż miała zabrać, obrońcy – nie!...

Chwilę się z nimi poszarpała -

Inwazja nie udała się…

 

Obrońcy - krzyż miłością dzierżą,

Hańba! – Wrzeszczą. Niech nikt nie fika!

W swego idola gorąco wierzą,

Żądają obok krzyża - pomnika.

 

Któregoś dzionka policja czarna,

Bierze krzyż w silne swe dłonie,

Ogradza go, a sekta marna -

Wzburzona czynem – złością płonie.

 

Pewnego ranka - facetów kilku -

Z krzyżem wędruje do Pałacu

I nie pomogło wycie wilków -

Obrońcy – krzyż na zawsze tracą.

 

Brata ogarnia wściekłości szał.

Rozgrzewa sektę swoją łagodnie.

Odtąd już ogniem będzie grał -

A bronią będą pochodnie.

 

Paryż ma wieżę, Londyn - Tamizę,

My też coś mamy dla świata.

Kilku Polaków stoi pod krzyżem -

Żądają pomnika dla brata…

18 września 2010 Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"