SIERPIEŃ PODZIELIŁ…
Tłum rośnie, gęstnieje, przybiera,
Z głośników hasła bez końca płyną,
Tłum coraz bardziej szeregi zwiera -
Za lepszą Polskę gotowi zginąć.
Bunt rośnie wśród tęgich krzyków,
Wola walki wyzwala ogrom siły.
Władza nie może robić uników,
Lud robotniczy to hasło miłe.
Siła woli do walki wzywa,
Styropian i noce pełne strajków.
W stoczni dramat się rozgrywa -
Walka o wszystko nie jest bajką.
Modlitwa i Boże coś Polskę…
Bez końca myśli płyną srogie,
Czy zechcą zdławić wojskiem?
Czy Polak Polakowi - wrogiem?
Duszpasterz, doradcy, dziennikarze,
Strach rośnie, krzepnie, tężeje.
Co jeszcze może się zdarzyć?
Czy jutro da lepsze nadzieje?
O zdrowie synów matka płacze -
Oni torują drogę wolności.
Przez płot stoczniowy Lechu skacze -
Ożywia się duch „Solidarności”.
Wszyscy z wszystkimi się bratają,
Biegną rozmowy nie dla draki,
Solidarni przed sobą cele mają,
Jagielski: „Jak Polak z Polakiem”…
Jest porozumienie modelowe.
Tryumf Lecha, pięści w górze!
Są wolne związki zawodowe!
Nikt na nikogo się nie chmurzy.
Mijają lata – koledzy w złości,
Walkę toczą i kopią dołki.
Nie ma już tamtej „Solidarności”,
Porozumienia wiszą na kołku.
Nie ma tamtego Jurka, Lecha,
Wspaniała Ala - wśród aniołów,
Jarek dowodzi wciąż o grzechach,
Janusz wyzywa od matołów…
Życie nieszczęsnym kołem się toczy,
Jeden drugiemu zazdrości stołka,
Karol wytrzeszcza groźnie oczy,
Andrzej przechodzi z dołka do dołka.
Ania koledze świnię podkłada,
Krzysiek z kolegi robi Bolka,
Jarek zasługi sobie podkrada,
A nas ze śmiechu łapie kolka.
Jedni zaszczują IPN-em,
Drudzy SB-kiem się wspomogą,
Ktoś wypisuje smutne treny,
Inni zaś PiS-em się popisują.
Donek ostrzega i łagodzi,
Bogdan omal nie dostał w papę,
Henia ich wszystkich chce pogodzić,
Usadzi Jarka – niech nie szkodzi.
I tak po latach Sierpień dzieli,
Miast łączyć i jednoczyć wiarę.
Czy znów za rok komuś coś strzeli?
Czy zło skończyło już swoje miary?
A może wróci czucie stoczni?
Pamięć przywróci dni strajkowe,
Wrogość, nienawiść w grobie spocznie,
I porozumienia będą nowe?
Czy związek „S” opuści PiS
I zajmie się związkową pracą?
Czy też powstanie związek Bis?
Pytamy jednak: po co i na co?
Niech, więc związkowa brać pamięta:
Nie ma już dziś, o co się wadzić.
Zbyteczne związkom są bliźnięta -
Bez bliźniąt też można poradzić.
Niech już nikomu zło nie patrzy w oczy,
Niech „Solidarność” się znów zjednoczy.
1 września 2010 Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz