PLATFORMY PO-PiS


 

Motto:

Choć była kiepska
- Dobrze grała.
Ale w pół drogi…
Się nie PO-PiS-ała.


Przez dwa lata
Kwitła ślicznie
- Jak czerwona róża
I była faktycznie
Nie aż taka zła.
Wysoko leciała
W sondażach jak burza
- Podcięło jej skrzydła CBA.

Było dobrze, nawet cacy.

Górowała nad innymi,

Zachwycali się Polacy

Jej cudami ukrytymi.

Aż tu nagle przyszedł kres,

Bo Mariuszek się wychylił.

Bodaj był on lepiej sczezł,

Więc Mariuszka pogonili.


Jaru wściekł się jak zaraza,
Groził, że im coś pokaże.
Jaru często to powtarza,
Czort wie, kiedy to się zdarzy.
Jedno pewne – wciąż jest skory,
Wszak ma wolę, siłę, formę
- Zatopić Platformę.

Trwa, więc konflikt PeO z PiS,
I zadziory z prezydentem.
PiS kojarzy się z agresją,
Nienawiścią i zamętem.
PeO zaś – to błogi spokój,
Smak kultury i miłości.
To profesja dyplomacji,
Obiecanek co niemiara,
I uśmiechów i nadziei,
Że się wszystko spełni zaraz.


PiS to kłębek strasznych rogów,
Najeżonych władców świata,
To praktyka – „Szukać wrogów!”
- Prezesa, no i jego brata…
Władza teczek i podsłuchów,
I kajdanki, i strach blady,
Podejrzenia i oskarżenia
- W ramach walki z układem.


A Platforma z innej gliny
I służbami nie chce grać.
Choć z tej samej jest rodziny,
Jej polityka, to – „Psia mać!”...
Więc, gdy mać - taka siaka,
A polityka całkiem miałka,
Nikt nie zrobi Sowiesiaka,
Kandydatem do pałacu,
Lecz raczej marszałka…


A w szeregach partii PiS-kiej,
Wilki stale tylko tracą.
Rzecz się stała niebywała:
- Główny rywal do pałacu,
Wbił im iście wielki klin…
By Lech przegrał z byle kim.

Wciąż Platforma chce się chwytać
Za pierwotne obietnice.
Premier gra jak stara płyta,
I by przestać już się biedzić
- Myśli: Trza ludziom coś powiedzieć,
Nim wyruszą na ulice.


Co powiedział – dobrze wiecie!
Czy, więc chcecie, czy nie chcecie,
Ma być zmiana ubezpieczeń,
Mniejsza dziura w budżecie,
A z naprawy finansów
- Zostanie jedynie pokusa,
In vitro pójdzie do lamusa
I dla optymizmu
- W kolejne pięciolecie
- Ruszy jedna z najszybszych
Kolei na świecie.


Za czas jakiś, za ileś lat
– Zmieni się Polska,
Zmieni się świat.
Premier uśmiechnie się szeroko,
Już nie wprowadzi nas w błąd
- Będziemy mieć: walutę euro,
Potrzebny gaz i prąd,
Malutki „pis-ek” na boku,
Nowego prezydenta,
Silne samorządy, nowy rząd.
Wśród zielonych pól i wzgórz,
Rozbłysną blaskiem nowe stadiony
I równe drogi będą już.

Z wolna zaczną zabliźniać się
Nasze polskie rany,
Po Euro 2012 przegranej.
Będzie służba zdrowia lepsza,
Bez przywilejów - władza,
Waldek w rządzie
Nie będzie się opieprzał,
Nawet Janusz Palikot
Nie będzie przeszkadzał.
I wysoko w słupkach
Stale będzie rósł Tusk.
Tylko bez zmian zostanie KRUS.


Cisza zalegnie w kraju.
Ucichnie jazgot PiS!
Ciekawe, z kim się wtedy
Tusk będzie gryzł?

O, mój Wspaniały Kraju!
To wróżba nazbyt śmiała.
Choćby ta partia,
Nie wiem jak zmalała
- Znajdą się na jej skraju,
Takie PiS-kie pieski,
Co we krwi jazgot mają.

31 stycznia 2010 Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"