WIELKI BRAT


Rum ta drata,
Rum ta drata,
Słychać nawet
I w zaświatach,
Że co jakiś czas
Zmieniamy sobie
Wielkiego Brata.
Wszak bez Brata nam nieswojo,
A już z Bratem – nas się boją.


Fajno było i bezpiecznie,
Brat - na Wschodzie,
My – nad Wisłą,
Dzierżył nas i skubał wiecznie,
Ale szczęście prysło.
 
Lechu zechciał go odgrodzić -
Zrobił to, z chirurga sprytem -
W imieniu narodu…
Jelcyn mu podpisał kwity;
Był podobno tęgo spity.

Idziem dzisiaj inną drogą -
Na pasku Zachodu.
Tam za wielką, straszną wodą,
Gdzie piraci, i piromani,
Tam mamy Wielkiego Brata,
Co za nos nas wodzi, tumani.


Raz Wielki Brat - Obama,
Wysłał poczciwca Bidena
Do Warszawy na kawę,
Aby w przyjaźni ramach,
Dogadać w gronie Polaków -
Kolejny kontyngent
Wojska do Iraku.


Stary, Wielki Biden -
Pogadał poczciwie, wesoło,
Pouśmiechał się mile,
Pouściskał ministrów, poklepał -
Wywarł wrażenie jak duch święty.
Dla prezydenta były to piękne chwile,
Dla premiera – także;
Mianował go prezydentem.


Dał jasność poglądów
W całej pełnej krasie,
Że Polska przestała być
Dla USA ważna,
Wśród wielkiej państw masie.
Upadł komunizm,
Zbędne strajki i zadymy,
Nie trza Konia Trojańskiego
Do rozwałki Układu Warszawskiego.
A Rosja? – Rosja w politycznej zabawie,
Potrzebna dziś Wielkiemu Panu -
W wojnie afgańskiej
I straszeniu Iranu.


Zostawił poczciwy Biden,
Żądnym sukcesów włodarzom -
Premierowi Donkowi
I prezydentowi Lechowi,
Wielką nadzieję przyszłości -
Nadzieję militarnej podniety;
Straszaki Rosji – rakiety.
Zostawił też życzenia,
Życzenia USA,
Znane, nie nowe -
Budowy w Polsce
Amerykańskiej bazy wojskowej.

Cieszą się, radują
Biedni Polacy,
Cieszy się polityczna brać -
Ze szczęścia, jakie da nam baza.
Zapłacim za nią miliardy,
Zapłacim, bo nas stać.


Dobrze mieć Wielkiego Brata.
Da wielkie nadzieje,
Czasem coś obieca,
Lecz czy gesty ma szczere?...
Opozycja się śmieje w głos,
Że dają się wodzić za nos -
Prezydent z premierem.


Och, jaka piękna Ameryka,
Z lotu ptaka -
Wszystkich tam lubią,
Z wyjątkiem Polaka.
Piękna, gościnna Ameryka,
Z mieszanką wielu nacji -
Biali, w mieszance są naj…
Czarni, nie mają racji.
Przez wieki byli niczym,
W niewoli przeklętej tkwili
(My też się tam nie liczym),
W końcu czarni się wyzwolili.


Ameryka to śliczny kraj -
Drapacze chmur, baraki,
Slumsów labirynty, bieda,
Bezrobocie krąży chodnikami,
Pistolety, Ku Klux Klan,
Bandzior w tunelu
(Jak cię nie zastrzeli to sprzeda),
Bezdomni - pod mostami.
Ale tam wszystko naj…
Very good, fantastic, cacy,
I bez wiz Polacy.
Aż płakać się chce czasami…

Tubylcy na swej ziemi
Zamknięci w rezerwatach,
Murzyni wyzwoleni,
Z białymi nie mogą się bratać.
Biały Polak, patrząc na to,
Ze wstydu się rumieni -
Może Obama ten świat odmieni…

Och, jaka piękna jest Ameryka, taka…
Zwłaszcza z lotu ptaka.

23  października  2009  Stanisław Cybruch


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"