ZIMNY KOCIOŁ
Zima trzyma, śniegiem prószy,
Kryzys już doskwiera,
Jarek się na Donka puszy,
Lech się wprasza do premiera.
Premier leci na szczyt Unii,
Prezydent także tam poleci…
Durczok klnie w TVeNie…
Bracia bawią się jak dzieci.
W polityce ciągle wrzenie;
Coś się stale w niej gotuje.
Donek zmaga się z kryzysem?
Jarek: Państwo zbankrutuje!
Oszczędności rząd porobił,
Jarek stale mocny w gębie.
Rząd odebrał nawet sobie,
Nędza w Polsce się pogłębi.
Zbraknie forsy na leczenie,
Polski złoty wciąż dołuje.
Lechu inne ma zmartwienie:
Jakby z Tuskiem się dogadać,
Dać mu takie polecenia,
Żeby przybył do pałacu,
I pół rządu powymieniał?
Dla policji nie ma kasy,
”Zbrojeniówka” nasza stoi.
Merkel - Steinbach poświęciła.
Co w szpitalach dziś się kroi?
Glina wieje do cywila,
Huebner idzie do Platformy.
Po, co w rządzie nam Pitera?
Kopacz - znów problem sporny.
Życie – to problemów masa:
Kto zbuduje nitkę metra?
Komu dobrze służy prasa?
Czy przed Lechem
Tusk ma „pietra”?
Życie płynie sobie wartko:
Marcinkiewicz uśmiechnięty,
Olejniczak pójdzie z Sejmu,
Palikot chce być prezydentem.
19.02.09 Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz