STRASZNY DWÓR



Cesarz, to ma klawe życie:
Służba kapcie poda i żarcie,
Nie chce wstawać o świcie.
Bidul zamglony na starcie…

Gosposia sprząta, gotuje,
BOR wartę trzyma u progu,
Wara tu komuś wdepnąć!
Zapłacić może drogo…

Dwór czuwa u łoża i w biurze,
I gdy on zacznie się odziewać,
Wszyscy padają do nóżek.
Cesarz różne humory miewa.

Lubi uśmiechy, żarty, umizgi,
Toteż służba kłania się nisko
I zęby białe strasznie szczerzy.
Bo cesarz to groźne panisko…

Bywa czerwony ze złości:
Ty mi to specjalnie robisz – gada!
Pomyślę, czy z tobą współpraca,
Dalej mi będzie odpowiadać!

Często rozmawia z bratem.
Czasem, tylko te słowa wykrztusi:
Cześć! Jak się czujesz, wstałeś?
Wystarczy, więcej nie musi…

W licznej służby zastępach
Bałagan i rwetes się szerzy.
Jedni grają laufrów, koników,
Drudzy - podłych żołnierzy.

Cesarz lubi tajne wieści i kwity.
Łatwo wierzy w takie opinie:
Ten spiskuje przeciwko niemu,
Tamten przeciwko jego rodzinie.

Rój zauszników wokół niego.
Kręcą się, płaszczą, donoszą,
Szepczą - kto to, co to, dlaczego.
Cesarz słucha, o więcej prosząc.

I tak od rana, jak dzień długi,
Uwija się dwór zwariowany.
Jedni coś rzucą na drugich,
Liżąc się przed swoim Panem.

Cesarz we wszystko wierzy,
Co mu podadzą eunuchy,
Zawarł z nimi przymierze,
I jest łatwowiernym druhem.

Morał: Wszyscy w pałacu
Podobni, jak do kropli, kropla.
I wszyscy, bez wyjątku, mają
Tego samego wielkiego hopla.

26.02.09 Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"