Węszenie nienawiści



Motto:
Człowiek bez poczucia moralnego,
jest najniegodziwszym
i najdzikszym stworzeniem.

(Arystoteles)

 

 

   - Człowiek tylko z samym sobą jest w zupełnej harmonii - Arthur Schopenhauer. W tej filozoficznej myśli słynnego niemieckiego myśliciela, jest coś z dzisiejszej polskiej rzeczywistości. Czyżby, dlatego, że autor tych słów urodził się wprawdzie ponad 200 lat temu, ale w Gdańsku? Nie, to raczej cecha ludzi, którym nie były obce podobne zachowania do dzisiejszych. Jako gatunek homo sapiens, mamy cechy swoich przodków, walczących zawzięcie o zdobycie przewagi nad wrogiem, aż do zwycięstwa. Dzisiejsza walka różni jednak bardzo wyraźnie od walk maczugami, czy kamieniami w pierwotnych czasach. Choć, trzeba przyznać, dziś także niektórzy z nas mają niewybredne metody walki, tak ostre i zawzięte, jak ongiś – tyle, że miast kamieni, używają wobec przeciwników (wrogów) wyszukanych słów i epitetów. Przykłady? Proszę uprzejmie. - Dlaczego ja mam dyskutować z artykułem, którego autor skłamał jak bura suka? (Ludwik Dorn). - Czy Jarosław Kaczyński jest kobietą?... Bo nie ma żony, dzieci, z kobietami trudno go spotkać, a mieszka z mamą i kotem (Janusz Palikot). - Partia (PiS) została sprywatyzowana przez dwóch braci; jest gospodarstwem rodzinnym, dodatkiem do ich stanu posiadania. (L.Dorn Wyborcza.pl z 24.06.2009 r).


Na widelcu nienawiści


  
Jest dzisiaj coś w naszej polskiej rzeczywistości politycznej, czego trudno szukać gdzie indziej.
Swoim przeciwnikom partyjnym najchętniej założylibyśmy pętlę na szyję lub podłożyli bombę. Niech, czym prędzej zginą, przepadną w zapomnieniu albo niech ich dopadnie straszliwa zaraza, z której nigdy nie wyjdą. Rzucamy w swoich przeciwników kamieniami złości, nienawiści, pogardy. Rzucają nimi bezpardonowo publicznie ci, co na górze i malutcy - na dole. Ciskają w nich obelgami, kłamstwami, pomówieniami,szyderstwami - nawet nasi moralni i duchowi reprezentanci – z ambon. Są już tacy specjaliści od siania brudnej pogardy wobec przeciwników, którzy upatrzyli sobie szczególnie konkretne osoby, np. Lecha Wałęsę. Mają z reguły na widelcu nienawiści kilka znanych twarzy, którym przypinają przy byle okazji - etykietę wroga, ćwoka, cymbała, nieroba, lenia, kundelka, konfidenta, pacana, współpracownika SB itp.

   Celują w takich zachowaniach i postawach zarówno politycy jak i naukowcy, duchowni i szaracy. Dlaczego nie lubimy innych - o odmiennych poglądach niż nasze? I dlaczego demonstrujemy swoje postawy słowami ostrymi jak sztylety? Jedni znawcy zagadnienia tłumaczą to zjawisko przeszłością historyczną z okresu zaborów, kiedy nasi przodkowie przelewali krew za wolność i demokrację zdeptaną przez zaborców. Wówczas każdy, kto nie chciał walczyć lub wręcz jednał się z wrogim zaborcą, był znienawidzonym wrogiem wszystkich pozostałych. Inni zaś fachowcy od znajomości psychiki, są przekonani, iż kierują nami instynkty zbiorowe, które wymagają(podobnie jak w stadzie) posłuszeństwa jednostki wobec większości. Tylko, że w stadzie panuje akurat odwrotna zasada: posłuszeństwo większości wobec silnej jednostki. Najczęściej jednak tłumaczymy to walorami demokracji, w której każdemu wolno wszystko. Jeżeli, więc ktoś jest inny, np. pod względem rasowym,seksualnym lub politycznym niż my – to znaczy, że należy go zgnoić, skopać i wykląć, czyli wykluczyć ze stada. Ale tutaj znowu nie ma konsekwencji w uzasadnieniu. Bo jeśli demokracja – to znaczy wolność i równość każdego pod każdym względem. I, co? Brakuje racjonalnego, przekonywającego wyjaśnienia polskiego wrednego zjawiska pogardy i nienawiści wobec innych.

Wredne odzywki


  
Trudny to, nadzwyczaj trudny temat. Trudny i smutny. Ale prowadźmy go dalej. Są przykłady, które wypada przytoczyć.Przykłady pogardliwych, wrednych odzywek i określeń rzucanych publicznie.
- Murzyn! Boże, gdzieś ty się nie mył? Boże... On się nie mył wcale. Zobaczcie. (Tadeusz Rydzyk na Jasnej Górze 12 lipca br. do czarnoskórego misjonarza). - Dla mnie zabić ciebie, to jak splunąć. (J.Kaczyński do D.Tuska - początek lat 90. - Ruski agencie, załatwimy cię!
(Jarosław Kaczyński do Zygmunta Wrzodaka, posła LPR, z sejmowej mównicy 6 czerwca 2005). - Dramat PiS, że na jego czele stoją inteligenci, którzy walcząc o światło, przyciągają ciemność. (Tomasz Jastrun 2007). - Wchodził w d... Moskwie, a nie o ludzi się upominał! (J.Kaczyński w debacie nad odwołaniem z funkcji wicemarszałka Sejmu Andrzeja Leppera, 29listopada 2001). - Bracia Kaczyńscy to podwójnie mali ludzie. (Lech Wałęsa). - Politycy są pacanami. (Prof.Jadwiga Staniszkis WP.PL 2009).

   Francuska pisarka
Françoise Sagan (1935-2004), która w swej twórczości poruszała m.in. tematykę współczesnej obyczajowości, powiedziała: Głupota nie zawsze czyni złym, złość zawsze czyni głupim. Jest w tym powiedzeniu głęboka prawda. Bo czyż nie z głupoty nasi ulubieńcy wypowiadają w mediach brednie? Głosząc złowrogie, perfidne określenia o swoich przeciwnikach politycznych – wystawiają sami sobie opinię. Politycy, głosząc kalumnie w przejawach nienawiści - nie czynią to przecież w imię miłości bliźniego… Już przed naszą erą, wybitny uczony i filozof grecki Arystoteles (384–322 p.n.e.) powiedział: Człowiek jest z natury zwierzęciem politycznym. Wiele lat później znakomicie uzupełnił go w ocenie tej klasy społecznej, niemiecki satyryk i aforysta Georg Christoph Lichtenberg (1742-1799), dając kwintesencję następującą: Istnieją nazwiska, które należałoby powywieszać na wszystkich szubienicach świata.

Rządowi Tuska

   Zgrabnie i dość przyzwoicie, potraktowało premiera Donalda Tuska 19 sierpnia br. medium dyrektora Radia Maryja. Za nieudana próbę sprzedaży polskich stoczni katarskiemu inwestorowi,
redaktorzy Naszego Dziennika ojca Rydzyka, postanowili dopiec premierowi słowami szyderstw arabskich. Dobrali przysłowia z zawartością arabskich mądrości w taki sposób, aby premier mógł je wykorzystać w dalszych rozmowach z szejkami Kataru. Uzmysławiają, więc na początku rządowi Tuska, gdzie szukać prawdy w mentalności Katarczyków: „Prawda leży na dnie naftowego szybu”. Ministrowi skarbu Aleksandrowi Gradowi, pragną pomóc w odnalezieniu się po klęsce jego transakcji. Sugerują, aby nie tracił nadziei: „Długa nadzieja - długi smutek”, lub też Wielbłąd ma swoje plany, a poganiacz swoje”. Donaldowi Tuskowi dedykują dwa przysłowia: "Możesz strusia mianować krową, masła z tego nie będzie" oraz "Jajko dziś jest lepsze od kury jutro". Rzecznik rządu Paweł Graś otrzymał następujące uwagi: „Pochwały nie zmienią osła w dromadera”, a także: „Kto chce coś zrobić - znajduje sposób, kto nic nie chce robić - znajduje wymówkę”. I na koniec uświadamiające uogólnienie sytuacji politycznej w Polsce: „Okręt, który ma dwóch kapitanów - zwykle idzie na dno”.

 
21 sierpnia 2009                              Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"