Taka natura


 
Motto:
Gdy piękne dziewczę
Wzrokiem pieszczę -
Wierzcie, nie wierzcie - 
W portkach się nie mieszczę.
 
(J.I.Sztaudynger)


Wypoczynek nad wodą ma wiele zalet. O tym wie każdy. Szczególnie cenny dla zdrowia jest letni pobyt nad morzem. Wiadomo: plaża, pisk mew, szum fal i miły powiew wiatru…Bryza - wiatr wiejący na wybrzeżu - przyjemnie muska (pieści) naszą twarz (ciało), niosąc orzeźwienie i miłe, zdrowe odczucia powstające w wyniku smagania cząsteczek soli morskiej. Jakąż radość niosą spacery nadmorską plażą, po której ciągną zastępy kolorowych pań w strojach bikini… A panowie zdychając, opisują swoje wrażenia mniej więcej tak:
Kiedy przechodzi ładna dziewczyna,
Zaraz mi Amor łuk napina.

Latem, więc rzesze Polaków ciągną tabunami nad polski Bałtyk. Czyste powietrze, cisza, słońce, rozległe plaże, piękne kurorty oraz parki narodowe i krajobrazowe – wszystko to ma wielką moc przyciągającą. Przyciągają swoim urokiem: Świnoujście, Międzyzdroje, Pobierowo, Trzęsacz, Dziwnów, Kamień Pomorski, Rewal, Sopot, Darłowo, Jastrzębia Góra i inne miejscowości.

Jak korzystamy z plaży i jak zachowujemy się na niej? Temat ten zainteresował naukowców z Instytutu Oceanologii PAN. w Sopocie. Zainteresował nie od dziś. Przyglądają się oni nam od iluś lat i badają nasze zachowania. Plażowicze w badaniach deklarują potrzebę izolacji i intymności. Uwielbiają podobno ciszę, kontakt z naturą nieskażoną "muzyką" z głośników i piwem w plastikowych kubkach. Niestety, nie potwierdziły tego wyniki obserwacji naukowców.

– Polacy gromadzą się na plaży w gęstych skupiskach, nie dalej niż 200 m od najbliższego zejścia nad morze – mówi prof. Jan Marcin Węsławski, z Instytutu Oceanologii. Widać, w tłoku, ale z infrastrukturą plażową, lubimy wylegiwać się i w taki sposób wypoczywać. – Jesteśmy w tym podobni do Niemców i czarnoskórych mieszkańców RPA. Im też nie chce się iść po gorącym piasku, by znaleźć spokój w odosobnieniu.

Jak wypoczywamy


Jak wypoczywają mężczyźni a jak kobiety? Otóż Polki, podczas pobytu nad morzem, najchętniej wypoczywają, leżąc (65 proc.), panowie zaś wolą poświęcać czas sportom wodnym, spacerom po plaży, no i niewinnym spojrzeniom na rozpalone słońcem ciała kobiet. Spacery nad wodą, zdaniem naukowców, są kluczową – i jedyną pozytywną – rolą człowieka w całym systemie plażowej fauny i flory. Chodzący po piasku ludzie, robią na 1 m. kwadratowym plaży w Sopocie, ok. 3000 stąpnięć dziennie i skutecznie rozdrabniają szczątki roślin i odpadki. Słynny nasz satyryk, J.I.Sztaudynger, widziałby to tak:

Często trwalszy ślad na piasku
Niż życie pełne blasku.


Najbardziej boimy się – jak wynika z badań Instytutu Oceanologii - plażowych śmieci, szkła i ostrych przedmiotów (75 proc.). Pływające w wodzie glony przeszkadzają tylko 35 proc. pytanych. Ale nie musimy się bać na polskim wybrzeżu - much składających jaja pod skórą, ani żadnych niebezpiecznych zwierząt. Są jednak, zdaniem naukowców, poważne zagrożenia, o których nie pamiętamy albo i nie wiemy. Najgroźniejsze dla naszego zdrowia są na plaży ludzkie zanieczyszczenia. Człowiek nie zarazi się ani chorobą ryb, ani innych zwierząt, natomiast ludzkimi mikrobami - prawie zawsze. Najwięcej szkód wyrządzają bakterie fekalne typu coli, paciorkowce i pałeczki salmonelli. Warto też wiedzieć, że większość bakterii, istniejących na plaży, jest ludziom przyjaznych. To bardzo istotne, zważywszy, że w jednej łyżeczce wody morskiej żyje ich aż 2,5 miliona, a w łyżeczce piasku - 1000 razy więcej!


Niebezpieczeństwa czyhają

Inne niebezpieczeństwa to sinice i prądy morskie. Sinice są glonami, które bardzo szybko namnażają się (zakwitają), tworząc na zmętniałej wodzie zielonożółte lub brunatne kożuchy. Po kilku dniach zakwitu – obumierając, wydzielają silne toksyny lub powodują alergie, a na przykład sinica nodularia produkuje substancję uszkadzającą ludzką wątrobę.

Prądy wodne, zwane rozrywającymi - powstają nawet przy niewielkim falowaniu –przestrzega prof. Jan Marcin Węsławski. Mogą one znieść pływaka w głąb morza, nawet, jeśli ten znajduje się blisko brzegu. Mają postać niewielkiej, wartkiej strugi wody od brzegu, której towarzyszy niski poziom wody i niskie fale.Spokojne miejsce w strefie przyboju paradoksalnie może oznaczać duże niebezpieczeństwo. Prof. Węsławski radzi, aby zapamiętać żelazną zasadę: Zawsze płyniemy w poprzek prądu (jest on zwykle wąski), nigdy pod prąd.

Drugim niebezpiecznym prądem morskim jest tzw. upwelling, czyli prąd wstępujący. Ciepłą wodę przy brzegu, nagle zastępuje lodowata, z dna morskiego. Nad powierzchnią wody unosi się wtedy charakterystyczna mgła. To efekt zmiany jej temperatury. Zmiana temperatury wody może spowodować raptowny skurcz mięśni i utonięcie człowieka. Pamiętajmy: Istotnym zagrożeniem dla plażowiczów są materace i dmuchane zabawki, które lekko i przyjemnie potrafią znosić ludzi na pełne morze.

I na koniec ciekawostka. Człowiek plażowicz pojawił się nad morskim brzegiem niecałe 200 lat temu. Wcześniej eksponowanie ciała uważano za gorszące, a kąpiel morską traktowano jako szkodliwą. Wystrzegały się jej zwłaszcza osoby wysoko urodzone. W morzu zanurzano się ewentualnie w celach higienicznych. Kobiety czyniły to w odosobnieniu, szczelnie odziane w długie koszule. 

Moda na rekreacyjne kąpiele przybyła do nas z Francji i Anglii na początku XIX w. Na wybrzeżu wydzielono specjalne obszary do kąpieli, osobne dla mężczyzn i kobiet. Panie starannie chroniły się wówczas przed słońcem i męskim wzrokiem. Pozostałej części plaży strzegła policja, karząc mandatami podglądaczy i żądne wodnych uciech pospólstwo. Dopiero w latach 20. XX wieku, człowiek masowo wkroczył na plaże - koedukacyjnie i sportowo. I tak to nam zostało do dziś.

Czy potrafimy właściwie zachowywać się nad morzem? Czy mamy należny szacunek dla wody, piasku i przyrody nadmorskiej? Czy chcemy pomyśleć, choć przez chwilę, że kiedy powrócimy do domu, to inni po nas chcą zastać czystą plażę i wodę? Czy pomyślimy kiedyś o tym, że morze, plaża, przyroda - powinny służyć nie tylko nam żyjącym, ale także przyszłym pokoleniom?

 Cuda przyrodnicze

Rzeczpospolita.PL donosi  o niezwykłych odkryciach przyrodniczych. Oto, w Himalajach – na dachu świata – niespodzianie natrafiono na najmniejszego na świecie jelenia, makaki, latającą żabę i kwiat zmieniający kolory – to tylko niektóre nowe gatunki zwierząt i roślin odkrytych przez naukowców.

Badania prowadzone w latach 1998 – 2008 w górach południowej Azji, przyniosły odkrycie 353 gatunków nieznanych dotąd zwierząt – podaje najnowszy raport opublikowany w Katmandu. Jest wśród nich latająca żaba. Zwierzę to potrafi rozpościerać błony pomiędzy palcami tylnych kończyn, co pozwala jej szybować podczas skakania po gałęziach drzew.

Odkryto też beznogie płazy przypominające dżdżownice. To ważne odkrycie,ponieważ te zwierzęta są rzadkie i słabo poznane. Zaobserwowano również najmniejszego jelenia świata, który ma wysokość 60 – 80 centymetrów. Zamieszkuje lasy wschodniego Myanmaru (dawnej Birmy). Badacze zaobserwowali także nieznany gatunek makaków. To pierwsze małpy odkryte przez naukę od ponad 100 lat, żyjące na wysokości 1600 – 3500 metrów n.p.m., tak wysoko jak żadne inne małpy na świecie.

Uczeni odnaleźli też 242 nieznane gatunki roślin, wśród nich kwiat zmieniający kolory. Odkrycie to zawdzięczają chińskim badaczom, którzy aby go znaleźć, opuścili się na dno głębokiego wąwozu w Tybecie.

14 sierpnia 2009                                         Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"