"30 lat temu stworzyli arcydzieło"
"Ich nowy film zadziwia".
"Tego wcześniej nie robiono".
Szykuje się wielkie filmowe widowisko - pisze Martyna Zielonka w radiozet.pl.
Już 27 grudnia na ekrany kin trafi produkcja "Here. Poza czasem". Oczekiwania są ogromne, bo na planie spotkała się czwórka artystów, którzy przed trzema dekadami stworzyli jeden z najbardziej kultowych filmów wszech czasów. Tom Hanks, Robin Wright, Robert Zemeckis i Sam Roth ponownie łączą siły, by dać światu dzieło na miarę "Forresta Gumpa".
"Forrest Gump"
Wielka czwórka znowu razem.
Był 1994 rok, jeden z najbardziej przełomowych w historii kina, kiedy na ekrany weszła historia przedstawiająca losy nieokrzesanego, ale wybitnie zdolnego Forresta Gumpa. W tytułowego bohatera brawurowo wcielił się Tom Hanks, który za swoją rolę został nagrodzony Oscarem. Złote rycerzyki odebrali także reżyser Robert Zemeckis i scenarzysta Eric Roth. Na sukces produkcji składały się także zjawiskowe kreacje drugoplanowe, w tym rola Robin Wright, która wcieliła się w Jenny.
Teraz, po 30 latach od premiery tamtego obrazu, wspomniani wyżej artyści ponownie spotkali się na planie jednej produkcji. Niedawno zakończyli pracę nad filmem zatytułowanym "Here. Poza czasem". Ich nowy projekt opiera się na powieści graficznej Richarda McGuire'a z 2014 roku i ma być czymś, czego kino jeszcze nigdy nie pokazało.
Quiz: Film na podstawie komiksu, książki czy gry? Quiz dla znawców kina.
"Here. Poza czasem". O czym opowiada produkcja?
Akcja filmu rozgrywa się na przestrzeni stu lat. W tym czasie śledzimy losy głównych bohaterów Richarda (Hanks) i Margaret (Wright) od czasu ich młodości aż po jesień życia. Twórcy podglądają ich jako zakochanych licealistów, potem małżonków, aż wreszcie spełnionych, ale nieco już zmęczonych, 80-latków. Realizując film skorzystano z efektów specjalnych, dzięki którym zarówno w "młodsze" jak i "starsze" wersje bohaterów wcielają się ci sami aktorzy.
Władysław Teofil Bartoszewski: Status osoby najbliższej pod koniec tygodnia.
Jak czytamy, reżyser ustawił kamerę w jednym punkcie salonu. Tym, co się porusza, jest czas. - Właściwie tego nigdy wcześniej nie robiono. Podobne sceny pojawiają się w bardzo wczesnych filmach niemych, zanim wynaleziono język montażu. Ale poza tym, tak, było to ryzykowne przedsięwzięcie - mówi Zemeckis w "Vanity Fair".
Mildred i mityczna pantera.
Potrzebował 20 lat, żeby tu wrócić. Ukochany aktor znowu zachwyca.
Nolan werbuje nową gwiazdę. Nadchodzący film może zwojować świat.
Innowacyjny okazał się także montaż. Reżyser zdradził, że w filmie wykorzystano "panele" w stylu powieści graficznej, aby przenosić widzów od sceny do sceny. Nigdy wcześniej nie zdecydowano się na takie rozwiązanie. Było to więc dla całej ekipy sporym wyzwaniem. Jaki uzyskali efekt? Tego dowiemy się już 27 grudnia. Poniżej możecie zobaczyć zwiastun "Here. Poza czasem".
Źródło: Radio ZET/Interia Film.
Oprac. Stanisław Cybruch
aktor, ekipa, film, gwiazdka, pantera, reżyser, świat, twórca, widowisko, zachwyca, zwiastun,
Komentarze
Prześlij komentarz